Niespełna dwa miesiące przed wyborami sondaże niewiele się zmieniają. Z sierpniowego badania GfK Polonia dla „Rz" wynika, że poparcie dla PO od końca lipca wzrosło o 1 pkt proc., a dla PiS, SLD (w sierpniu 11 proc.) i PSL (5 proc.) nie zmieniło się. Ruch Palikota może liczyć na 2 proc. głosów, a PJN na 1 proc. Czy to znaczy, że wynik wyborów jest już przesądzony?
– Zdecydowanie nie – uważa Anna Materska-Sosnowska, politolog z UW. – Ta stagnacja wynika z wakacyjnego braku zainteresowania polityką i znużenia samych polityków, u których nie widać woli walki o niezdecydowanych wyborców.
Prof. Wawrzyniec Konarski, politolog z UJ, dodaje, że kampania właściwie jeszcze się nie zaczęła, więc emocje, które jej zwykle towarzyszą, nie rozgrzewają na razie Polaków. – Zmian w sondażach można się spodziewać dopiero we wrześniu – zaznacza Konarski.
19 proc. osób ankietowanych w sierpniu przez GfK Polonia wciąż nie wie, na kogo głosować
Sprawdziliśmy, jak wyglądały badania dwóch pracowni – TNS OBOP i GfK Polonia – dwa miesiące przed wyborami w 2005 i 2007 r. W obu przypadkach sondaże wskazywały zwycięzcę wyborów, choć poparcie uzyskane w wyborach było różne od sondażowego, i to nawet o 10 pkt proc. Przykładowo w lipcu 2005 r. TNS OBOP dawał PiS 23 proc., a Platformie 21 proc. poparcia, a we wrześniowych wyborach te partie dostały: PiS – prawie 27 proc., a PO – ponad 24 proc.