Inwestycje gotowe, ale tylko w części

Jak podaje spółka PL.2012, wartość inwestycji, które miały być gotowe na Euro 2012, wynosi 94,1 mld zł. Już wiadomo, że nie powstaną projekty warte 13 mld zł, głównie realizowane przez państwo, dotyczące dróg i kolei.

Żadna z dróg, którymi według rządowych planów z 2008 roku mieli jeździć kibice, nie powstanie w całości. – Inwestycje drogowe zostaną zrealizowane w 40 proc. Żadne z miast gospodarzy nie będzie mieć z sobą bezpośredniego, nowego połączenia zarówno drogowego, jak i kolejowego – mówi „Rz" poseł PSL Janusz Piechociński, wiceszef Sejmowej Komisji Infrastruktury.

Areny gotowe

W ramach przygotowań do Euro powstały trzy nowe areny (Warszawa, Gdańsk i Wrocław). Stadion w Poznaniu został zmodernizowany.

Czytaj więcej o przygotowaniach do turnieju w Polsce

Dużo emocji budziły inwestycje w stolicy i we Wrocławiu. Stadion Narodowy miał być gotowy na początku maja 2011 r. Termin dwukrotnie przesuwano. Początkowo przyczyną była długa zima 2009/2010. W czerwcu 2011 r. głośno zrobiło się o wadliwym montażu schodów kaskadowych. Ostateczny termin zakończenia inwestycji ustalono na 29 listopada 2011 r. Realizacja pochłonęła ponad 1,9 mld zł. Tyle planowano, ale to ponaddwukrotnie więcej niż koszty pozostałych obiektów. Inwestycja w Poznaniu pochłonęła 671,5 mln zł, czyli 130 mln zł więcej, niż zakładano.

Lotniska już pracują

Jak ocenia Piechociński, najlepiej przygotowane w obszarze infrastruktury transportowej są lotniska: – Inwestycje, które zrealizowały, wystarczą na obsłużenie ruchu, który jest prognozowany na rok 2020 – mówi poseł PSL.

Na remonty lotnisk w Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu i Warszawie oraz budowę nowego w podwarszawskim Modlinie wydano ponad 2,4 mld zł. Nowy terminal w Gdańsku, obsługujący ruch regularny, został otwarty z początkiem kwietnia.

Budowa terminalu we Wrocławiu i płyty postojowej zakończyła się w marcu. W Poznaniu droga kołowania i równoległa droga startowa ma być gotowa w II kw. Podobnie jak rozbudowa płyty postojowej czy terminalu przylotowego. Rozbudowa terminalu odlotowego ma się zakończyć w 2013 r.

Władze warszawskiego lotniska im. Chopina zakończyły budowę Terminalu 2, jego integracja z Terminalem 1 została jednak przełożona na okres po zakończeniu rozgrywek. Na Euro będzie gotowe nowe lotnisko w Modlinie, ale tylko jako port wspomagający. Ma obsługiwać głównie ruch niewielkich maszyn prywatnych.

Źle z drogami i koleją

Na początku 2008 roku rząd ogłosił, że na Euro 2012 przybędzie 900 km autostrad i 2100 km dróg ekspresowych. Pierwsza weryfikacja tych założeń nastąpiła już pół roku później. Wiadomo, że praktycznie żadna z dróg nie zostanie w całości wybudowana czy zmodernizowana.

Sławomir Nowak, minister transportu, przyznał, że autostrady A4 i A1 nie będą nawet przejezdne. Pod coraz większym znakiem zapytania stoi też udostępnienie A2 z Łodzi do Warszawy, chociaż Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewnia, że będzie przejezdna. Prace trwać będą również na odcinku autostrady A1 z Tuszyna do Pyrzowic.

Podczas licznych aktualizacji rządowych planów na Euro, z listy inwestycji priorytetowych do zrealizowania przed mistrzostwami wypadła m.in. budowa drogi ekspresowej nr 5 łączącej Poznań z Wrocławiem.

Żadna trasa kolejowa pomiędzy głównymi miastami gospodarzami nie została w pełni zmodernizowana.

Zgodnie z planami sprzed 4 lat, w 2012 roku podróż z Gdyni do Warszawy miała trwać ok. 3 godz. W czerwcu pociągi będą potrzebować na jej pokonanie 4 godz. 45 min. Przejazd z Gdańska do Poznania zajmie 3,5 godz., o 30 min dłużej, niż oczekiwała UEFA. Z Poznania do Warszawy kibice dostaną się wciągu 2,5 godz. Tyle samo zajmie przejazd z Poznania do Wrocławia, choć miał trwać 1,5 godz.

Wyremontowane będą za to hale dworców kolejowych w miastach gospodarzach turnieju, chociaż nie wszystko będzie działać. – Części komercyjne nie będą w całości zagospodarowane, tzn. nie wszędzie wprowadzą się wszyscy najemcy – mówi Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP SA.

Przejścia donikąd

Dwa najnowsze przejścia graniczne na Ukrainę, które miały służyć kibicom, mogą się okazać wrotami donikąd. Uzgodnione z Ukraińcami, budowane od podstaw za 122 mln zł przejście w Dołhobyczowie na Lubelszczyźnie, imponuje rozmachem i nowoczesnością. Sześć pasów odpraw, znakomita architektura, najlepsze materiały. Do tego elektronika sterująca ruchem pojazdów i w pełni nadzorująca proces kontroli. Tyle że po ukraińskiej stronie granicy niewiele się dzieje, brakuje nawet przyzwoitej drogi. Identyczna sytuacja jest w Budomierzu, na styku Ukrainy i Podkarpacia, gdzie budowane jest przejście za 145,7 mln zł. Stoją już budynki administracyjne, wiaty nad terminalem odpraw. Przejście będzie jednym z największych na wschodniej granicy: osiem pasów na wjazd i tyle samo na wyjazd. Ukraińcy opóźnienia i bezruch po swojej stronie tłumaczą konsekwentnie brakiem pieniędzy.

Donald Tusk Transport

Pozostało 88% artykułu