12 czerwca to dla Rosjan ważna data, nie tylko ze względu na mecz z Polakami w grupie A. W 1990 roku została w tym dniu podpisana deklaracja dotycząca suwerenności państwowej Rosji. Rok później odbyły się w wybory prezydenckie.
W tym dniu na Placu Czerwonym w Moskwie zaplanowano wielki koncert. Rosyjscy kibice, którzy będą w tym dniu w Polsce również zamierzają świętować. Związek kibiców z Rosji zwrócił się do policji o umożliwienie przemarszu. Nastąpi on kilka godzin przed zaplanowanym na 20.45 meczem. Wyznaczono kilka alternatywnych tras, po których mogłaby maszerować grupa rosyjskich kibiców.
Premier Donald Tusk był dziś pytany o ewentualny marsz. Jak powiedział "polska policja i polskie służby są przygotowane na różne zdarzenia, także z udziałem różnych grup kibicowskich".
- Nie sądzę - tak jak obserwuję od lat piłkę nożną - aby rosyjscy kibice byli grupą kibiców stwarzającą jakieś szczególne zagrożenie. Wręcz przeciwnie, doświadczenie z wielu turniejów wskazuje, że kibice rosyjscy poza granicami Rosji zachowują się pasywnie i spokojnie - dodał premier
Kilka dni temu emocje wywołała informacja ujawniona przez minister sportu Joannę Muchę, która wyjawiła, że piłkarskiej reprezentacji Rosji przedstawiono alternatywne centra pobytowe. Hotel Bristol, w którym się zakwaterowali, miał być ryzykowny ze względu na odbywającą się 10 czerwca miesięcznicę katastrofy smoleńskiej.