Do Trójmiasta dotarły już żony i narzeczone hiszpańskich zawodników. - Według trenera piłkarzom należy się odpoczynek i niedzielną noc spędzą w towarzystwie swoich partnerek - poinformowano w hotelu Bryza, gdzie panie zamieszkają. Czytaj więcej
16:46
Piłkarz reprezentacji Polski Kamil Grosicki przyznał, że zawodnicy zdają sobie sprawę, czym dla kibiców biało-czerwonych jest mecz z Rosją. Czytaj więcej
16:14
Od samego rana trwa w Gdańsku i w Sopocie hiszpańska fiesta. Mnóstwo kibiców "La Roja" śpiewając, tańcząc i pijąc piwo przygotowuje się do meczu z Włochami, który o 18 rozpocznie się na Arenie Gdańsk. Kibice Italii są w zdecydowanej mniejszości. Czytaj więcej
16:07
- Oglądałem piątkowy mecz Polaków z Grekami i szkoda, że "Biało-czerwoni" tylko zremisowali - powiedział Lukas Podolski
Demonstracja pod hasłem "Chleba zamiast igrzysk" przeszła ulicami Poznania. W proteście przeciwko organizacji Euro w Polsce uczestniczyło kilkaset osób, m.in. przedstawiciele organizacji pracowniczych i stowarzyszeń lokatorów. Czytaj więcej
15:58
Pomocnik piłkarskiej reprezentacji Grecji Giorgos Fotakis doznał na treningu kontuzji uda prawej nogi, która najprawdopodobniej uniemożliwi mu występ we wtorkowym meczu z Czechami. Czytaj więcej
15:33
- Rosja będzie faworytem, ale jesteśmy spokojni. Graliśmy już z silniejszymi drużynami - powiedział przed wtorkowym meczem Euro 2012 w Warszawie piłkarz reprezentacji Polski Adrian Mierzejewski. Czytaj więcej
14:45
- Jesteśmy gotowi na podjęcie kibiców i ich obsługę - zadeklarował prezydent Poznania Ryszard Grobelny. W niedzielę w Poznaniu o 20: 45 zagrają zespoły Irlandii i Chorwacji.
14:36
Po sobotniej porażce z Danią 0:1 w Euro 2012 piłkarze reprezentacji Holandii w bardzo poważnych nastrojach trenowali na stadionie krakowskiej Wisły w obecności przedstawicieli mediów. Tym razem zawodnicy nie rozmawiali z dziennikarzami.
14:20
W odpowiedzi na wszczęcie przez UEFA postępowania dyscyplinarnego w sprawie chuligańskich wybryków rosyjskich kibiców na stadionie we Wrocławiu, Rosyjski Związek Piłki Nożnej zaapelował do goszczących w Polsce Rosjan o szacunek dla ojczyzny i drużyny. Czytaj więcej
13:49
Duńskie media przyznają, że znajdują się w stanie amoku po zwycięstwie reprezentacji ich kraju nad Holandią (1:0) w pierwszym meczu grupy B piłkarskich mistrzostw Europy. Sukces określają jako "cud w Charkowie". Piszą także o "rozdeptaniu tulipanów". Czytaj więcej
13:33
Dwuletnie zakazy stadionowe zasądzono dla dwojga Rosjan, którzy w piątek przed Stadionem Miejskim we Wrocławiu nie zastosowali się do poleceń służb porządkowych. Rosjanie decyzją sądu muszą zapłacić też po 2 tys. zł grzywny. Czytaj więcej
13:20
Oprócz transmisji dwóch piłkarskich meczów mistrzostw Europy Hiszpania - Włochy i Chorwacja - Irlandia, osoby które zagoszczą w poznańskiej Strefie Kibica będą mogły wysłuchać koncertu zespołu "Wilki". Czytaj więcej
12:57
- Euro przebiega w Polsce spokojnie - poinformował szef MSW Jacek Cichocki. - To były spokojne dni, odnotowaliśmy niewiele incydentów - mówił szef MSW. Jak dodał, jednym z nich było pobicie stewardów na wrocławskim stadionie przez rosyjskich kibiców. Zapewnił, że trwa identyfikacja sprawców i toczy się śledztwo w tej sprawie. - Mam nadzieję, że policji uda się ująć sprawców tego pobicia - przekonywał.
12:39
Niemiec Wolfgang Stark będzie sędzią spotkania Polska - Rosja - poinformowała UEFA. 42-letni Stark na liście arbitrów międzynarodowych znajduje się od 1999 roku. Sędziował m.in. ubiegłoroczny półfinał Ligi Mistrzów Real Madryt - FC Barcelona, a także trzy spotkania podczas mistrzostw świata w RPA 2010. Niemiec dwukrotnie prowadził mecze Polaków, oba biało-czerwoni wygrali. Czytaj więcej
12:20
Na poznański dworzec kolejowy i na lotnisko przybywają od rana grupy kibiców meczu Irlandia-Chorwacja. Według szacunków policji, do stolicy Wielkopolski ma zjechać ok. 20-25 tys. kibiców z obu tych krajów. Początek meczu o godz. 20.45.
12:05
- Nie było żadnego wniosku, wobec czego nie mógł on zostać ani przyjęty, ani odrzucony. Nie będzie zgromadzenia publicznego, nie będzie marszu, tylko przejście rosyjskich kibiców na stadion - mówi prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz. Czytaj więcej
11:40
W ciągu ostatniej doby granice Ukrainy przekroczyło ponad 300 tys. osób. Ukraińska Straż Graniczna poinformowała, że ponad 17 tys. z nich zadeklarowało, iż wjeżdża do tego kraju specjalnie na mecze Euro.
11:20
Głos eksperta
- Przyczyn słabej postawy polskich piłkarzy w drugiej połowie meczu z Grecją Zbigniew Jastrzębski nie upatruje w przygotowaniu mentalnym. "Drużyna była dobrze umotywowana. To problem związany nie z psychiką graczy, ale z fizjologią" - ocenił gdański naukowiec.
Czytaj więcej
11:05
- Oglądałem mecz Polaków. Bardzo podobała mi się gra biało-czerwonych w pierwszej połowie. Myślałem, że druga część meczu będzie wyglądała podobnie. Jednak ciężko gra się przeciwko osłabionej drużynie, ponieważ podświadomie piłkarze z drużyny przeciwnej nieco sobie odpuszczają. To jest największy błąd. Grecy zaczęli atakować i Polacy stali się nerwowi w swojej grze. Mimo remisu uważam, że biało-czerwoni awansują ze swojej grupy - mówi Miroslaw Klose. Czytaj więcej
10:42
Przedstawiciele reprezentacji Rosji w piłce nożnej złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu. Czytaj więcej
10:27
- Oglądałem piątkowy mecz Polaków z Grekami i szkoda, że biało-czerwoni tylko zremisowali - powiedział Lukas Podolski, piłkarz reprezentacji Niemiec, która w sobotę wygrała we Lwowie z Portugalią 1:0 w swoim pierwszym meczu na Euro 2012. Czytaj więcej
10:07
Kto powiedział, że futbol to męska rzecz? Wczoraj powody do radości miały kibicki Niemiec i Danii. Fot. AFP
10:00
Wczoraj wieczorem kilkadziesiąt tysięcy osób obejrzało w strefie kibica w Kijowie mecz Niemców i Portugalczyków. Dziś ukraińskie media informują o pojedynczych incydentach, do których doszło we Lwowie: kibicach skaczących przez płoty, by nie spóźnić się na początek meczu, okradzionym niemieckim dziennikarzu i grupie Niemców, którzy nie pojechali na mecz do Lwowa, bo tak bardzo spodobał im się Kijów.
9:44
Czy Polacy wyjdą z grupy? "Nie ma szans" - taką opinię wyraża najliczniejsza grupa czytelników rp.pl w naszej sondzie. Optymistów jest mniej więcej tyle samo, ile osób obojętnych wobec Euro 2012. Czytaj więcej i weź udział w głosowaniu
9:00
Do wypadku busa wiozącego kibiców doszło w okolicach Gorlic w woj. małopolskim. Rannych zostało siedem osób. Wracały do Polski z meczu we Lwowie. Z ustaleń policji wynika, że kierowca busa zasnął za kierownicą, zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w betonowy mostek. Czytaj więcej
7:05
Włoski selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Irlandii Giovanni Trapattoni uważa, że zwycięstwo Chelsea Londyn w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów jest inspiracją dla jego piłkarzy i tym przykładem motywuje ich przed meczami w grupie C mistrzostw Europy. - Nigdy nie mów nigdy. W sporcie, piłce nożnej to najlepsza zasada. Udowodnili to piłkarze Chelsea - powiedział 73-letni Włoch.
6:00
Materiały promocyjne poświęcone Poznaniowi i Wielkopolsce otrzymują od soboty przejeżdżający autostradą A2 na punktach poboru opłat w pobliżu Poznania. Akcję zorganizowała Wielkopolska Organizacja Turystyczna (WOT) we współpracy z Urzędem Miasta Poznania. Ulotki będą rozdawane również w niedzielę, w dniu meczu Chorwacja - Irlandia w Poznaniu, a także przed meczami i w dniu meczów Włochów z Chorwacją i Irlandii z Włochami.
1:00
Nocna awantura kibiców w Poznaniu. U zbiegu ulic Wielkiej i Żydowskiej dwie grupy kibiców postanowiły "ręcznie" wyjaśnić różnice zdań. Na razie nie ma informacji o poszkodowanych w nocnej awanturze. Według nagrań z monitoringu miejskiego kibice zaczęli w siebie rzucać krzesłami, butelkami i wyposażeniem ogródków piwnych.
P#omysł marszu rosyjskich kibiców w Warszawie zakrawa na absurd. Ale nie dlatego, że w stolicy Polski miałaby się odbyć przy okazji turnieju Euro demonstracja dumy rosyjskiego imperium. Bo tak właściwie do końca nie wiadomo, co Rosjanie chcą demonstrować. Z jednej strony - jak donoszą media - chcą przejść warszawskimi ulicami pod znakiem sierpa i młota, z drugiej zaś - zamierzają świętować wydarzenie, które zwiastowało - by powołać się na słowa Władimira Putina - „największą katastrofę geopolityczną XX wieku, czyli krach ZSRR. Przypomnijmy, 12 czerwca 1990 roku I Zjazd Deputowanych Ludowych RFSRR uchwalił deklarację o suwerenności państwowej Rosji.
#Cała ta sytuacja obnaża prawdę o kłopotach współczesnego państwa rosyjskiego z własną tożsamością. Na początku lat 90. ubiegłego wieku wydawało się, że nastąpi pod tym względem jakiś zwrot. Ekipa Borysa Jelcyna wzięła czynny udział w rozmontowywaniu sowieckiego kolosa i delegalizacji komunizmu. Nie sformułowała jednak pomysłu na nową Rosję. Chciała się przede wszystkim uwiarygodnić w oczach Zachodu, licząc na jego wymierną pomoc. Dlatego czerpiąc wzory z zachodnich liberalnych demokracji, naśladowała coś z gruntu dla siebie obcego.
#Tymczasem postkomunistyczne patologie kompromitowały w oczach społeczeństwa rosyjskiego jakiekolwiek działania reformatorskie, jak w przypadku niby-uwolnionego rynku, który od razu znalazł się pod kuratelą dawnej sowieckiej nomenklatury. I tak przecierano szlak do tego, co zaczął robić jako prezydent w kolejnej dekadzie Władimir Putin. Polityk ten przemawiał już innym językiem niż jego poprzednik. Zachodnie rozwiązania polityczne i ekonomiczne przestały być dla niego punktem odniesienia. Rozczarowanie transformacją sprawiało, że ekipa Putina mogła się coraz śmielej odwoływać do postsowieckich resentymentów. Suwerenność państwowa Rosji kojarzyła się bowiem z niewypłacanymi pensjami i nędzą.
Coraz głośniej i dobitniej lansowano pogląd o specyficznej, alternatywnej wobec tego, co proponuje Zachód, drodze rozwoju Rosji. Prym w tym wiedli piarowcy Kremla - słynni polittechnolodzy: Gleb Pawłowski, Siergiej Markow, Władisław Surkow. Ten ostatni, wówczas zastępca szefa administracji prezydenckiej, a obecnie wicepremier, wprowadził termin „suwerenna demokracja.
Mniejsze zło
Jesienią roku 2006, na łamach tygodnika „Ekspert, ukazał się artykuł Surkowa „Nacionalizacija buduszczego („Nacjonalizacja przyszłości). Tekst ten zawiera tezy, które stały się istotnym narzędziem propagandowym putinowskiego reżimu.
Autor wychodzi od fundamentalnego założenia: każda wspólnota polityczna musi być wolna w sprawiedliwie urządzonym świecie. Chodzi zatem o suwerenność wieloetnicznego demosu Federacji Rosyjskiej. Tej suwerenności nie może sobie uzurpować żaden inny podmiot, w tym biurokraci czy oligarchowie, którzy popadli w niełaskę reprezentującej demos władzy.
Surkow przestrzega przed pokusą przejęcia rządów nad całą planetą. I nie ma większego znaczenia, czy mamy tu do czynienia z „globalną biurokracją, „światowym kalifatem czy „żarłoczną mafią. To są ci uzurpatorzy czyhający na suwerenność rosyjskiego demosu.
Kogo Surkow ma konkretnie na myśli? Możemy się domyślać, że chodzi tu o niezależnych politycznie i finansowo lokalnych oligarchów (takich jak Michaił Chodorkowski), islamskich separatystów z Czeczenii, mocarstwa zachodnie (z USA na czele), instytucje ponadnarodowe (w tym zwłaszcza NATO i Unię Europejską), potężne globalne korporacje dyktujące reguły gry pojedynczym państwom czy wreszcie organizacje pozarządowe edukujące na przykład Rosjan w zakresie szeroko pojętych praw człowieka.
W tej sytuacji - uważa Surkow - obywatele Rosji, zachowując w swoim kraju ład demokratyczny, powinni brać udział w podtrzymaniu wielobiegunowości świata, a więc opowiadać się „po stronie społeczności suwerennych demokracji (i wolnego rynku) - przeciwko jakimkolwiek globalnym dyktaturom (i monopolom).
Pewnym zaskoczeniem może być opinia Surkowa na temat kondycji, w jakiej znajduje się realna demokracja w Rosji. Stwierdza on bez ogródek: „Wojskowo-policyjny aspekt samodzielności narodu, mniej lub bardziej cechujący każde państwo, w rosyjskim przypadku zbyt często przejawiał się nadmiernie, przyjmując skrajne formy izolacjonizmu i gwałtownego administrowania. A potem: „Demokracja nasza faktycznie jest rówieśnicą stulecia, świeżym produktem tragicznej transformacji poprzez caryzm, socjalizm, oligarchię. Wiele osób wciąż pozostaje do tego nieprzyzwyczajonych, ponieważ nigdy wcześniej nasze państwo nie wyróżniało się skrupulatnym podejściem do praw obywatelskich.
Tak więc w oczach Surkowa początek XXI wieku to najlepszy okres w ponadtysiącletnich dziejach Rosji. Dlatego, wbrew pozorom, koncepcja „suwerennej demokracji wykracza poza tradycjonalistyczny „poczwiennicki dyskurs, który Rosję traktuje jako odrębną od Zachodu cywilizację. Odrzuca też dziedzictwo sierpa i młota jako projektu zakładającego jednak rosyjską ekspansję poprzez eksport rewolucji komunistycznej.
Kiedy zachodnia opinia publiczna zarzuca Kremlowi, że „suwerenna demokracja jest w istocie demokracją sterowaną, a więc skrywanym za fasadą demokratycznych procedur autorytaryzmem, Surkow zdaje się już mieć cyniczną odpowiedź. Mogłaby ona brzmieć: zrozumcie, chcemy być tacy jak wy, ale nie możemy, bo u nas osiągnięcie tego celu wymaga długotrwałego procesu i reglamentowania przez państwo praw politycznych, które u was każdy obywatel ma na wyciągnięcie ręki.
Antykomunizm #jako rusofobia
Suchej nitki na Surkowie nie zostawia Gleb Pawłowski. Może też dlatego, że to Surkow rok temu zdecydował o tym, że ten znany spin doctor dostał zakaz wstępu na Kreml. Pod koniec ubiegłego roku Pawłowski opublikował książkę „Genialnaja włast. Słowar abstrakcij Kremlja („Genialna władza. Słownik abstrakcji Kremla). Przedstawia w niej koncepcję „suwerennej demokracji jako narzędzia propagandowego, które ma uzasadniać arogancję elity rządzącej.
Według Pawłowskiego rosyjska grupa trzymająca władzę po prostu gra nastrojami społecznymi. Obdarza ona demos suwerennością w tym sensie, że liczy się z sygnałami, jakie od społeczeństwa dostaje. Ale oczywiście głównie po to, by utrzymywać i wzmacniać swoją pozycję. I na razie jest w tym skuteczna. A suwerenność demosu okazuje się w ostatecznym rozrachunku rzecz jasna złudna.
Z książki Pawłowskiego można wysnuć dość banalny wniosek: Kreml będzie tak długo grał komunistyczną symboliką - i wewnątrz kraju, i poza jego granicami - jak długo będzie to wywoływać aplauz znaczącej części Rosjan. Ale tu jeszcze nie dotykamy sedna sprawy. Trzeba więc uwzględnić inne czynniki.
Weźmy tak zwaną nową politykę historyczną Federacji Rosyjskiej. Zrównuje ona właściwie w ocenach carat z „dyktaturą proletariatu, a co za tym idzie - dysydencką działalność antykomunistyczną ze służbą w KGB. Dzisiejsza Rosja traktuje sierp i młot wyłącznie jako jeden z historycznych emblematów swojej ponadtysiącletniej państwowości.
Ale dochodzi tu jeszcze - wyrażona również przez Surkowa - troska o wielobiegunowość świata. Z tego powodu polski antykomunizm jest w Rosji odbierany jako rusofobia. I zarazem jako narzędzie polityki Białego Domu. USA oskarżane są o dążenie do budowy jednobiegunowego świata pod swoim przywództwem. Jeśli więc Polacy atakują symbolikę komunistyczną, to znaczy, że zachowują się jak pies łańcuchowy Ameryki, który ma upokorzyć Rosję. A ta stoi przecież na straży suwerenności nie tylko swojej, lecz także innych krajów.
Pomachać sierpem i młotem
I tak oto okazuje się, że data #12 czerwca nabiera dla Rosjan zupełnie nowego znaczenia. Antykomunistyczny i antysowiecki charakter Dnia Rosji może być utrzymany tylko wówczas, jeśli się przyjmie, że ZSRR był więzieniem narodu rosyjskiego. A taka interpretacja jest jak najbardziej dla Kremla dopuszczalna. Zbrodnie reżimu sowieckiego na Rosjanach - szczególnie za rządów Lenina i Stalina - nie stanowią w tym przypadku już tematu tabu. O tym się głośno mówiło u schyłku ZSRR i tak zostało.
Ale Polacy bynajmniej nie są beneficjentami takiego stanu rzeczy. W tej wizji główną ofiarą okazują się bowiem Rosjanie. Sowieckie krzywdy wyrządzone innym narodom są pomniejszane i bagatelizowane.
Dzień Rosji to jednak także fetowanie jej suwerenności: kiedyś - o czym wielu Rosjan chciałoby zapomnieć - w stosunku do Związku Sowieckiego, a teraz wobec sił, które są przeciwko wielobiegunowemu światu. I jeśli „największa katastrofa geopolityczna XX wieku osłabiła Rosję, odebrała jej status światowego mocarstwa, to w takim razie suwerenność ściśle się zaczyna łączyć z zadaniem odzyskania tych potężnych strat, w tym i z reintegracją, w jakiejś nowej formule, przestrzeni postsowieckiej (przykładem projekt Eurazjatyckiego Obszaru Gospodarczego).
Skoro tak, to można na turnieju piłkarskim innym narodom pomachać nawet - w ramach niewinnej przemocy symbolicznej - sierpem i młotem. I tym samym przypomnieć, kto kiedyś miał swój czas w koncercie mocarstw.
[autor-italic]#Autor jest publicystą. Współpracuje# z „Uważam Rze i serwisem Rebelya.PL. #Jest autorem książki „Słudzy i wrogowie #imperium. Rosyjskie rozmowy #o końcu historii (2009)