Aktualizacja: 07.05.2019 20:39 Publikacja: 07.05.2019 18:14
Foto: Adobe Stock
Tradycyjnie w UE uważano, że impulsem dla głębszej integracji w danej dziedzinie jest instytucjonalizacja. To dlatego Francji tak bardzo zależy na instytucjonalizacji strefy euro, czyli powołaniu ministra finansów czy osobnej komisji w Parlamencie Europejskim. Sądzą, że wymusi to z czasem wspólną politykę budżetową krajów posługujących się wspólną walutą.
Tą samą logiką kierowali się autorzy unijnej konstytucji, a potem – po jej odrzuceniu przez społeczeństwa Francji i Holandii – traktatu lizbońskiego, gdy stworzyli nowe stanowisko stałego wysokiego przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Mieli nadzieję, że z czasem doprowadzi to do zbliżenia stanowisk państw UE w polityce zagranicznej. Po dziesięciu latach widać wyraźnie fiasko takiego sposobu rozumowania. I problem nie dotyczy raczej konkretnych osób.
O czym dzisiaj rozmawialiśmy? Zapraszamy do obejrzenia najciekawszych fragmentów programu #RZECZo...
Wyobraź sobie ogród, który nie tylko wygląda pięknie, ale też staje się Twoją prywatną oazą spokoju. Miejsce, w...
Prezydentura Trumpa w czasie wojny w Ukrainie to dla Unii Europejskiej równanie z dwoma niewiadomymi. Pierwszy k...
Komentuje Tomasz Krzyżak z działu krajowego „Rzeczpospolitej”.
Serwis GoWork.pl to coś więcej niż tylko portal z ofertami pracy. Strona oferuje bowiem dużo szerszy zakres funk...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas