Informacja o złożeniu i przyjęciu tej skargi była dla mnie miłym zaskoczeniem. Kiedy pani Doda została skazana przez sąd, pozwoliłem sobie stanąć w jej obronie. Uważałem, że wyrok ten był wprost kuriozalny. Żeby dojść do wniosku, że oskarżona naruszyła uczucia religijne, trzeba było udowodnić, że zbezcześciła ona obiekt kultu. Jej wypowiedź nie dotyczyła tyle Biblii, co jej autora (autorów). Tylko uznając, że autorem tej księgi był Bóg można było skazać Dodę. W tym celu powołano nawet eksperta. I oto sąd III RP, działając w imieniu naszego (konstytucyjnie bezstronnego światopoglądowo) państwa, to właśnie stwierdził. Późniejsze milczenie sugerowało, że sprawa nie ma dalszego ciągu. Jednak ma i to dobrze. Trybunał nie będzie oczywiście rozpatrywał samego wyroku i nie wypowie się w kwestii autorstwa Biblii, jednak jeśli takie wyroki w ogóle mogą zapadać, to pewnie warto przyjrzeć się samej regulacji o ochronie uczuć religijnych, bo jak widać, na jej podstawie można lać jak popadnie.
Mają rację opozycjoniści PRL m.in.: Barbara Labuda, Józef Pinior, Zbigniew Bujak i Władysław Frasyniuk, którzy w liście otwartym bronią Edward Snowdena. Twierdzą przy tym, że to iż musi on szukać pomocy u Putina, jest hańbą dla demokracji?
Mają rację, że nie zgadzają się z lekceważącym zachowaniem polskiego rządu i że zwracają uwagę na paradoksalny charakter tej sprawy. Snowden uzyskuje azyl polityczny w kraju, w którym kilka tygodni wcześniej sad orzeka w sprawie przeciwko człowiekowi, który nie żyje od 4 lat. Do łagru trafiają dziewczyny z zespołu śpiewającego antyputinowską piosenkę w cerkwi. Kraju, którego władze interweniują w czasie lekkoatletycznych mistrzostw świata z powodu kolorowych paznokci jednej z zawodniczek. Ja nie mam wciąż jasności co do motywów postepowania Snowdena, jednak stanowisko zawarte w tym liście jest mi bardzo bliskie.
Co pan sądzi o zakazie uboju rytualnego? Parlament powinien wrócić do tej kwestii?
Jestem za tym zakazem. Oczywiście nie dlatego, że chce dokuczać Żydom lub muzułmanom. Ich własne potrzeby powinny być zaspokajane i prawo powinno na to pozwalać. Natomiast nie godzę się na ten rodzaj biznesu, który całkowicie gardzi humanitaryzmem.
Sytuacja w Syrii i Egipcie wygląda dramatycznie. Czy Polskie władze mogą cokolwiek zrobić, żeby pomóc obu narodom zażegnać konflikty?
Nie możemy nic zrobić. Sytuacja jest krańcowo trudna. W Syrii do wyboru jest wariant pozostania u władzy krwawego dyktatora, który ma poparcie połowy ludności lub chaos po obaleniu go sprzyjający dojściu do władzy fundamentalistów islamskich. Optymalny scenariusz zakładałby rozmowy i jakąś ugodę, ale na razie nic z tego nie wychodzi. Jeśli USA, Rosja i nowy prezydent Iranu znajdą jakąś możliwość porozumienia, to będzie to jedyna szansa. W Egipcie może dojść do długiej wojny domowej. Jedyne, co możemy zrobić, to nie jeździć tam. Jestem wstrząśnięty widząc i słysząc tych wszystkich niemądrych ludzi, którzy nadal tam jadą na wczasy wierząc, że jakoś to będzie. Lada moment mogą natarczywie błagać władze, żeby jakoś ich stamtąd zabrać.
Będzie pan kandydował w wyborach parlamentarnych, samorządowych czy europejskich?
Jeśli nie zdarzy się cos nadzwyczajnego, to w 2015 roku, czyli po upływie obecnej kadencji Senatu, wycofam się z czynnej działalności politycznej.