To już koniec

Ukraina – Polska 1:0. Mundial w Brazylii bez nas. Nikt nie ma pomysłu, co dalej.

Aktualizacja: 12.10.2013 09:44 Publikacja: 12.10.2013 01:51

Korespondencja z Charkowa

Polacy przyjechali do Charkowa w ciszy i tak samo wyjadą. Nasi piłkarze walczyli, tego nie można im odmówić, ale ich umiejętności są za małe, by zakwalifikować się do turnieju, w którym grają najlepsi. Waldemar Fornalik poprowadzi drużynę we wtorkowym meczu z Anglią na Wembley, a później złoży broń.

W Charkowie znowu zobaczyliśmy eksperymentalną drużynę. Po raz pierwszy w tych eliminacjach zagrało dwóch zawodników – Mariusz Lewandowski i Grzegorz Wojtkowiak. Błąd tego drugiego w 64. minucie spowodował stratę gola. Nie doskoczył do piłki, w polu karnym czekał Andrij Jarmolenko i Ukraina prowadziła 1:0. Wojtkowiak na co dzień gra w drugoligowym niemieckim TSV 1860 Monachium, jeszcze na lotnisku w Charkowie mówił, że czuje się prawym obrońcą. Zagrał po lewej stronie, bo Fornalik nie miał przekonania do Jakuba Wawrzyniaka.

Chociaż zwycięstwa z Ukrainą i Anglią od początku wydawały się misją niemożliwą do zrealizowania, trener przekonywał, że ma drużynę, którą stać na niespodziankę. Po siedmiu minutach Ukraińcy mieli dwie żółte kartki i pokazali Polakom, że nie pozwolą im na efektowną grę. W obronie Łukasz Szukała i Kamil Glik uprzedzali zagrania rywali, wydawało się, że mają sytuację pod kontrolą, a ostatni kwadrans przed przerwą dawał nadzieję. Zaczęło się od strzału Glika po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, kiedy piłkę z linii bramkowej wybił obrońca. Obiecująco wyglądała współpraca Waldemara Soboty z Jakubem Błaszczykowskim. Roberta Lewandowskiego  jak zwykle pilnowało kilku przeciwników, a dobrych podań miał jak na lekarstwo.

Fornalik grał o swoją przyszłość i o uratowanie marzeń, ale nie starczyło mu odwagi, żeby wystawić dwóch ofensywnych pomocników od początku meczu. Kiedy przegrywaliśmy, wpuścił na boisko Adriana Mierzejewskiego i Piotra Zielińskiego, ale było już za późno. Ukraina to zbyt cwany zespół, by pozwolić sobie na słabość w takim momencie. Został jej mecz z San Marino, baraży o mundial jest już pewna.

Polacy nie rozegrali w eliminacjach żadnego meczu, którym przekonaliby do siebie kibiców. To, że nie będzie ich w Brazylii, jest naturalne, mundial jest dla drużyn, które potrafią coś więcej niż remisować na własnym boisku i przegrywać na wyjazdach. W Charkowie nie graliśmy z europejską potęgą, a jednak odbiliśmy się od ściany. Mamy piłkarzy, którzy w swoich klubach odgrywają ważne role, jednak w reprezentacji nie są w stanie stworzyć zespołu.

Nasi piłkarze mówili, że chcieliby jechać we wtorek na Wembley, żeby rozegrać z Anglikami swój mały finał. Niestety będzie to wycieczka, w samym środku gorącego okresu rozliczania winnych.

Winny jest oczywiście Fornalik, bo przez rok nie potrafił zbudować drużyny, która gwarantowałaby zwycięstwa z kimś więcej niż San Marino, ale winni są też piłkarze. Gwiazdom Borussii Dortmund zapewne dostanie się najbardziej, bo przecież ze swoim klubem potrafili dojść do finału Ligi Mistrzów, a z kadrą w tym roku ogrywali tylko amatorów.

Potrzeba zmian, ale nikt nie wie jakich. Zbigniew Boniek też nie ma pomysłu na jutro. Nowego trenera szukał od czerwcowego remisu z Mołdawią w Kiszyniowie, ale go nie znalazł. Początkowo patrzył na Zachód, mówiło się, że może wziąć kogoś z Włoch, teraz na giełdzie kandydatów pojawiają się jednak polskie nazwiska. Prezes PZPN nie chce przepłacać, uważa, że selekcjoner zza granicy i tak nie zagwarantuje tego, że reprezentacja zacznie wygrywać.

Nie da się naprawić zła w polskim futbolu od razu, nie zmieni tego nawet najlepszy trener. W kwalifikacjach do mundialu w RPA wyprzedziliśmy tylko San Marino, teraz będziemy lepsi jeszcze od Mołdawii.

Euro 2012 było snem, wyobrażaliśmy sobie, że należymy do czołówki, ale prawda jest taka, że graliśmy z najlepszymi tylko dlatego, że sami organizowaliśmy ten turniej. Latem przyszłego roku karnawał w Rio odbędzie się bez nas.

Stefan Szczepłek: Nie mam grobowej miny

Grupa H

Ukraina - Polska 1:0 (0:0)

Bramka: Jarmolenko (64.). Żółte kartki: Ukraina - Stiepanienko, Edmar, Rakicki, Chaczeridi. Polska - Peszko, Szukała. Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja). Widzów: 39 130. Ukraina: Piatow – Fedecki, Chaczeridi, Rakicki, Szewczuk – Jarmolenko (90. Husiew), Rotan, Stiepanienko, Edmar (90. Bezus), Konoplianka – Zozulia (62. Devic). Polska: Boruc – Jędrzejczyk, Szukała, Glik, Wojtkowiak – Krychowiak, M. Lewandowski (75. Zieliński) – Błaszczykowski, Klich (66. Mierzejewski), Sobota (61. Peszko) – R. Lewandowski

Anglia – Czarnogóra 4:1 (0:0). Bramki: Rooney (48.), Bosković (62. sam.), Townsend (78.), Sturridge (90. k) – Damjanović (71.). Żółte kartki: Anglia – Walker. Czarnogóra – Pavicević, Volkov.

Mołdawia – San Marino 3:0 (0:0)

1. Anglia     9     19     29-4

2. Ukraina     9    18     20-4

3. Czarnogóra     9     15     16-12

4. Polska     9     13     18-10

5. Mołdawia     9     8     7-15

6. San Marino     9     0     1-46

Wtorkowe mecze: Anglia – Polska, San Marino – Ukraina, Czarnogóra – Mołdawia (wszystkie o 21)

Korespondencja z Charkowa

Polacy przyjechali do Charkowa w ciszy i tak samo wyjadą. Nasi piłkarze walczyli, tego nie można im odmówić, ale ich umiejętności są za małe, by zakwalifikować się do turnieju, w którym grają najlepsi. Waldemar Fornalik poprowadzi drużynę we wtorkowym meczu z Anglią na Wembley, a później złoży broń.

Pozostało 92% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!