Śledztwa są pokłosiem głośnej kontroli, jaką jesienią 2012 roku przeprowadziło w szpitalu Ministerstwo Zdrowia. Resort Bartosza Arłukowicza wszczął ją po alarmujących informacjach o braku płynności finansowej tego najsłynniejszego w Polsce szpitala. Długi placówki sięgały wtedy blisko 240 mln zł i zagroziły jej funkcjonowaniu.
Winni dyrektorzy
Po ministerialnej kontroli powstał 160-stronicowy raport. Znalazł się w nim obszerny spis nieprawidłowości, m.in.: nadwyżka etatów, niewykorzystywanie łóżek, wynajmowanie pomieszczeń szpitalnych poniżej stawek rynkowych, używanie sprzętu szpitalnego do celów prywatnych, zlecanie usług podmiotom zewnętrznym po stawkach wyższych niż średniorynkowe. Zdaniem autorów raportu to wszystko generowało co roku potężne straty, stąd sytuacja szpitala z roku na roku musiała się pogarszać. Kontrolerzy krytycznie ocenili też namawianie przez ówczesną dyrekcję wierzycieli CZD do sprzedaży długów szpitala zewnętrznym firmom. Przez to 100 mln zł znalazło się w rękach trzech spółek i to w formie niekorzystnych dla szpitala umów.
Dane zebrane przez ekspertów winą za katastrofalną sytuację obciążyły dyrekcję szpitala.
Minister Bartosz Arłukowicz zmienił więc szefostwo placówki, a nowe kierownictwo złożyło w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez poprzedników. Z CBA trafiły do prokuratury.
Śledztw będzie więcej
– Obecnie prowadzone są trzy postępowania na szkodę Centrum Zdrowia Dziecka – mówi „Rz" prok. Renata Mazur, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. – Dotyczą działania na szkodę instytutu, niedopełnienia obowiązków, poświadczenia nieprawdy w celu wyłudzenia dotacji z Ministerstwa Zdrowia, fałszowania dokumentów. Wszystkie śledztwa związane są ze szkodą majątkową dla Centrum.