Lud wybiera spot, plakat i strategię

Gdy zbliżają się wybory, partie są gotowe płacić ludziom, by powiedzieli, co o nich naprawdę myślą.

Publikacja: 29.03.2014 07:00

Donald Tusk straszy Polaków wojną. Z badań wie, że skorzysta na tym PO, a nie PiS

Donald Tusk straszy Polaków wojną. Z badań wie, że skorzysta na tym PO, a nie PiS

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Kampania przed wyborami do Parlamentu Europejskiego sprawia, że niemal każdego dnia są publikowane kolejne sondaże partyjnego poparcia. Po kryzysie na Ukrainie okazuje się, że Platforma Obywatelska zaczęła odrabiać straty do Prawa i Sprawiedliwości. Ale by prowadzić kampanię, politycy muszą wiedzieć, dlaczego tak się dzieje.

Przez ostatnie miesiące największe partie zbadały w sondażach, jaką wybrać strategię wyborczą. Sojuszowi Lewicy Demokratycznej wyszło, że jego elektorat to ludzie po 50. roku życia.

– Stwierdziliśmy, że możemy przebić się do młodych osób tylko dzięki celebrytom – przekonuje nas jeden z polityków ugrupowania. Dlatego na listach znaleźli się znani ze sportu i show-biznesu: siatkarz Michał Bąkiewicz, piłkarz Maciej Żurawski i celebrytka Weronika Marczuk.

W tej chwili partie badają reakcje na spoty, plakaty i hasła wyborcze. Najczęściej służą do tego tzw. badania fokusowe. Nie wszystkich stać na taki wydatek. Badanie jest dość kosztowne, bo uczestnicy specjalnego panelu dyskusyjnego, w przeciwieństwie do ankietowanych w zwykłych sondażach, dostają za nie pieniądze.

W szczycie kampanii, na kilka tygodni przed wyborami, politycy będą musieli jeszcze głębiej sięgnąć do kieszeni. Najwięksi zamawiają wtedy tzw. trackingi, czyli codzienne badania swojego poparcia.

– One pokazują reakcje na konkretne wydarzenia – tłumaczy Łukasz Mężyk, który pracował przy kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego.

Np. przed wyborami w 2007 r. po słynnej konferencji w sprawie afery gruntowej, na której prokurator Jerzy Engelking ujawnił zapis monitoringu z hotelu Marriott, poparcie dla PiS z 29 proc. skoczyło jednego dnia do 49 proc. –  To działa jak badanie temperatury w szpitalu. Żeby postawić diagnozę, potrzebne są wyniki z dłuższego okresu – ocenia Mężyk.

Jednak tego typu danymi dysponują jedynie najwięksi. – W porządne badania trzeba włożyć dużo pieniędzy. Nas na to nie stać – mówi nam polityk Solidarnej Polski. Dlatego mniejszym pozostaje intuicja i przecieki.

Jak zdradza ważny polityk Platformy Obywatelskiej, ugrupowanie Zbigniewa Ziobry może liczyć na ich podpowiedzi.

– Chcemy utrudniać życie PiS. Dlatego doradzałem im, żeby nie zawracali sobie głowy sojuszem z Jarosławem Gowinem, tylko dogadali się z narodowcami – relacjonuje.

A PO ma dostęp do badań rządowych. Sama też ma spore środki. Jak wynika z naszych informacji, strategię wyborczą testowała już w styczniu. Badanie telefoniczne objęło 5 tys. osób, ale tylko w dwóch okręgach wyborczych. Chodziło o to, by zbadać skrajne postawy, dlatego wybrano najbardziej zurbanizowany Śląsk i Lubelszczyznę, gdzie przeważają tereny wiejskie.

Wyniki były dla PO fatalne. Okazało się, że ludzie postrzegają ją jako niedostępną. Sztabowcy wyciągnęli wnioski, że Platforma może szukać głosów wśród wyborców lewicy. Rywalizacja powinna jednak toczyć się nie na polu haseł obyczajowych, lecz socjalnych.

– Elektorat Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest tak samo proeuropejski jak nasz. Tyle że nas widzą jako niedostępnych gości w drogich garniturach, a ich jako swoich – wskazuje jeden z naszych rozmówców z otoczenia Donalda Tuska.

Część kampanijnych przewidywań zmieniła jednak sytuacja na Ukrainie. PO w ostatnich dniach zleciła znów sondaże i fokusy. Oceni w nich nie tylko to, jak wyborcy postrzegają tę partię po kryzysie za naszą wschodnią granicą, ale również to, jak w tej sytuacji przyjmą się konkretne plakaty wyborcze i hasła.

Ostatnie wypowiedzi premiera Donalda Tuska wskazują, że dotychczas PO opierała się na intuicji i wiedzy z poprzednich kampanii, którą dysponuje chociażby jej najnowszy nabytek – europoseł Michał Kamiński, wcześniej pracujący przy kampaniach PiS.

Podczas zeszłotygodniowego posiedzenia Rady Krajowej PO Tusk przekonywał, że w tych wyborach nie decyduje się to, czy szkoły będą przygotowane na przyjęcie sześciolatków.

– Te wybory europejskie być może są o tym, czy w Polsce dzieci 1 września w ogóle pójdą do szkoły – stwierdził.

Kamiński dobrze wie, że aluzja do wybuchu wojny silnie oddziałuje na elektorat PiS. Kilka miesięcy przed katastrofą smoleńską przygotowywał kampanię reelekcyjną Lecha Kaczyńskiego. Prezydent miał wtedy dużo gorsze notowania niż PiS. Sztabowcy stwierdzili, że jeśli ludzie mają uwierzyć w jego szanse, musi w kilka tygodni dogonić wynik popierającego go ugrupowania.

Do fokusów wybrano mieszkańców ściany wschodniej, gdzie PiS ma dobre notowania. Okazało się, że głównym powodem wahań jest zaangażowanie Kaczyńskiego w Gruzji. Wyborcy obawiali się, że wywoła on wojnę z Rosją.

Tego typu aluzje polityków PO nie służą zatem zdobywaniu nowych głosów, ale skłonieniu twardego elektoratu PiS, by pozostał w domach.

A problem z mobilizacją najwierniejszych wyborców pokazują również badania zlecone ostatnio przez PiS.

– Elektorat naszej partii nie jest impregnowany na obawy związane z naszą twardą retoryką wobec Rosji. Ale to nie jest nasz jedyny problem – przekonuje członek sztabu partii Jarosława Kaczyńskiego.

Badania i wyniki frekwencji pokazują, że wyborcy wszystkich partii uznają wybory europejskie za mniej ważne. Ludzie mają złe zdanie o pracy europosłów. Ale odsetek takich wskazań największy jest właśnie wśród wyborców PiS. Do poprzednich eurowyborów poszło dużo mniej mieszkańców terenów, na których ta partia ma lepsze notowania.

Dobrze pokazuje to różnica frekwencji w województwie mazowieckim, które podzielone jest na dwa okręgi. W Warszawie i zurbanizowanych terenach wokół niej frekwencja sięgnęła niemal 40 proc. W pozostałej części województwa była o połowę niższa. To był najgorszy wynik w całym kraju.

Jak przekonuje rzecznik Twojego Ruchu Andrzej Rozenek, takich problemów nie ma jego partia.

– W 2012 r. pewien znany profesor zrobił badanie elektoratu, który poparł nas rok wcześniej w wyborach parlamentarnych. Byliśmy przekonani, że jesteśmy lepiej postrzegani w wielkich miastach. Zaskoczyło nas, że trafiamy do wszystkich grup społecznych i na wsiach popiera nas podobny odsetek wyborców – mówi „Rz" rzecznik ugrupowania Janusza Palikota.

Jednak do przecieków z wewnętrznych sondaży należy podchodzić z dużą ostrożnością. Często nie wierzą w nie również sami politycy.

– Nasze wewnętrzne badania w 2010 r. pokazały, że Kaczyński wygra w pierwszej turze wyborów prezydenckich, a rok później prowadziliśmy w kampanii do Sejmu – śmieje się polityk PiS. Dziś te badania traktuje z dystansem,

Niedostępne wyniki sondaży mogą być też przedmiotem manipulacji ze strony samych polityków. Poseł Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry przekonywał nas, że ma przecieki z dużych badań zamówionych przez PO. Jego partia miała mieć w nich 4 proc. poparcia, a Polska Razem Jarosława Gowina 2 proc. Te same wyniki podał nam polityk związany z Gowinem. Jego relację różnił tylko jeden szczegół. To ziobryści mieli 2, a gowinowcy ?4 proc. poparcia.

Kampania przed wyborami do Parlamentu Europejskiego sprawia, że niemal każdego dnia są publikowane kolejne sondaże partyjnego poparcia. Po kryzysie na Ukrainie okazuje się, że Platforma Obywatelska zaczęła odrabiać straty do Prawa i Sprawiedliwości. Ale by prowadzić kampanię, politycy muszą wiedzieć, dlaczego tak się dzieje.

Przez ostatnie miesiące największe partie zbadały w sondażach, jaką wybrać strategię wyborczą. Sojuszowi Lewicy Demokratycznej wyszło, że jego elektorat to ludzie po 50. roku życia.

Pozostało 93% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!