– Nie mogliśmy popierać działań tych władz (ukraińskich – przyp. red.), które przy pomocy armii próbowały spacyfikować mieszkańców południowego wschodu, niegodzących się z tym całym bałaganem – mówił ostatnio Władimir Putin podczas przemówienia na Kremlu.
Przez wielu rosyjskich polityków i działaczy społecznych słowa te zostały odebrane jako sygnał inspirujący do dalszej walki z Kijowem.
– W Donbasie walczy około 30 tys. ochotników z Rosji i ludzie ci działają w naszym interesie państwowym, co zresztą potwierdza w swoich przemówieniach prezydent – powiedział deputowany rosyjskiego parlamentu i członek Komunistycznej Partii Rosji Wiaczesław Tietiekin.
Z jego inicjatywy w najbliższym czasie rosyjska Duma Państwowa ma przegłosować projekt korygujący ustawę „o weteranach". Oznacza to, że tysiące rosyjskich najemników, którzy od ponad pół roku walczą po stronie separatystów w ukraińskim Donbasie, dostaną wojskowe emerytury, liczne ulgi i świadczenia socjalne, a w przypadku śmierci ich rodziny otrzymają około 5 mln rubli (równowartość 350 tys. złotych).
– Musimy pokazać naszemu społeczeństwu, że nasze państwo docenia i popiera takie działania – mówił Tietiekin.