Po upublicznieniu przez Zbigniewa Stonogę akt ze śledztwa w aferze podsłuchowej, Ewa Kopacz zdecydowała się na zdymisjonowanie ministrów i wiceministrów, których rozmowy zostały utrwalone na taśmach. Stanowiska stracili: minister skarbu Włodzimierz Karpiński, minister zdrowia Bartosz Arłukowicz i minister sportu Andrzej Biernat. Z rządem pożegnało się też trzech wiceministrów. Do dymisji podał się również marszałek Sejmu Radosław Sikorski.

Mucha oceniła, że zmiany w rządzie to powiedzenie "przepraszam" Polakom, którym "to się należy". - Nikt nie jest dumny z tej sytuacji - przyznała posłanka PO, która sama również "przeprosiła za to, co się pojawiło na taśmach".

Kto zastąpi zdymisjonowanych? Według Muchy będą to "ludzie z resortów albo tacy, którzy dobrze te resorty znają".

Mucha była proszona również o skomentowanie najnowszego sondażu MillwardBrown dla TVN24, w którym PO zajmuje trzecie miejsce z poparciem 19 proc. Była minister sportu przyznała, że jest to słaby wynik, ale dodała, że liczy iż partia "odbije się od niego". - Musimy wysłuchać Polaków, młodych ludzi i zaproponować rozwiązania, które będą odpowiadały ich potrzebom - przekonywała Mucha, przestrzegając swoich kolegów przed "narzucaniem ludziom rozwiązań".