W zajętych przez Państwo Islamskie ruinach starożytnej Palmiry wysadzono w powietrze kolejny bezcenny zabytek. Tym razem była to licząca 2 tysiące lat świątynia Baala. Archeolodzy na świecie zastanawiają się, czy był to przejaw religijnego fanatyzmu, czy może pragmatyczni bojówkarze szukają ukrytych skarbów.
Wraz z rozpoczęciem lotniczych ataków koalicji na oddziały IS islamiści stracili swoje główne źródło dochodów z wydobycia ropy. Szyby wydobywcze stały się bowiem jednym z głównych celów nalotów koalicji.
Gdzie są skarby
Według informacji z Syrii i Iraku drugą najważniejszą częścią budżetu IS były wpływy ze sprzedaży starożytnych zabytków. W początkowej fazie walk, w 2014 roku, islamiści obłożyli 20-procentowym podatkiem wszystkich, którzy chcieli szukać skarbów na zajętych przez nich terenach. Już wcześniej istniały tam grupy poszukiwaczy, które teraz starają się wykorzystać wojenny chaos.
Jednakże w tym roku dowództwo oddziałów Państwa Islamskiego zaczęło tworzyć własne grupy „archeologów", wyposażając je nawet w ciężki sprzęt (buldożery, koparki etc.). – Państwo Islamskie przejęło praktykę nielegalnych poszukiwań archeologicznych i kradzieży – sądzą rosyjscy archeolodzy i znawcy tego regionu.
Nie wiadomo jednak, gdzie te grupy prowadzą poszukiwania i czy cokolwiek znalazły. Na pewno jednak pogoń bojówkarzy za skarbami stała się przyczyną śmierci nestora syryjskich archeologów, najlepszego znawcy starożytnej Palmiry, 81-letniego Chalida al-Asaada. Swojego ostatniego odkrycia dokonał on tuż przed przejściem na emeryturę w 2003 roku. Wraz z polsko-syryjską ekspedycją odnalazł ogromną mozaikę o powierzchni 70 metrów kwadratowych.
Tuż przed zajęciem miasta przez islamistów archeolog uczestniczył w akcji wywożenia i ukrywania starożytnych zabytków. Mimo namów przyjaciół odmówił opuszczenia miejsca, w którym się urodził i w którym spędził całe życie. Przez miesiąc był więziony, bity i torturowany przez islamistów. W ruinach Palmiry publicznie obcięto mu głowę, a ciało powieszono na jednej ze starożytnych kolumn.