Jak informuje Onet, uzasadnienie umorzenia śledztwa w sprawie medyków jest pierwszym dokumentem, który pochodzi ze śledztwa w sprawie śmierci Pawła Adamowicza. Opisano w nim szczegółowe, co stało się 13 stycznia na scenie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku.
Opis obrażeń prezydenta po ugodzeniu 14,5-centymetrowym nożem przez Stefana W. Niemal wprost mówi, że szans na przeżycie samorządowca praktycznie nie było. W dokumencie znalazł się bardzo szczegółowy opis odniesionych przez Adamowicza ran. Uszkodzona została lewa komora serca, a dodatkowo prezydent został także dwukrotnie ugodzony w brzuch, co spowodowało spustoszenie w jego organizmie.
Wątpliwości w sprawie akcji ratowania Pawła Adamowicza miał wcześniej znany lekarz Leonard Gross, którego zdaniem, gdyby ratownicy szybciej przetransportowali prezydenta Pawła Adamowicza do szpitala, samorządowiec miałby większą szansę na przeżycie. Gross złożył w prokuraturze list w tej sprawie, w związku z czym śledczy powołali biegłych z zakresu ratownictwa medycznego.
Prokuratura sprawę tę potraktowała bardzo poważnie, zabezpieczyła całą dokumentację medyczną, nagranie z wezwania karetki oraz przesłuchała wszystkich ratowników, lekarzy i pielęgniarki, którzy zajmowali się Adamowiczem w pierwszych godzinach po ataku.
Z zeznań lekarzy i ratowników wynika, że zostali oni zaalarmowani o godzinie 19.57. Podczas reanimacji u Adamowicza dwukrotnie zatrzymywało się krążenie. Defibrylator wskazywał, że impulsy elektryczne nie pobudzą serca, w związku z czym lekarze zrezygnowali z jego użycia. Jak ocenił biegły, medycy postąpili słusznie decydując się na zastosowanie sprzętu do mechanicznego ucisku klatki piersiowej. Adamowiczowi podawano również adrenalinę, co biegły także uznał za prawidłowe.