Jak mówiła córka jednej z ofiar katastrofy, Andrzeja Sariusza-Skąpskiego, w ciągu ostatnich tygodni dokonuje się manipulacja ekshumacjami. Jej zdaniem, gdyby rodziny przeciwne ekshumacja chciały do nich nie dopuścić, w świat poszedłby przekaz, że coś ukrywają i nie chcą badania ciał, które są przecież dowodami w śledztwie.
- Po co ekshumacje, skoro było ich już dziewięć? - pytała Izabella Sariusz-Skąpska, dodając, że w żadnej z nich nie znaleziono "ani trotylu, ani mniej lub bardziej wymyślnych substancji".
- Widocznie w dziesiątej już się znajdzie. Albo w jedenastej, albo w trzydziestej siódmej - stwierdziła.
Pytana o decyzję Jarosława Kaczyńskiego, który zapowiedział ekshumację ciała swojego brata jako jedną z pierwszych, Sariusz-Skąpska mówiła, że nie rozumie tej decyzji.
- Nie mówię w tej chwili o bracie, który wykopuje brata, tylko o przywódcy jednej partii, który robi gest, którego ja nie rozumiem. To jest naruszenie elementarnego tabu cywilizacji zachodniego człowieka - stwierdziła. Dodała, że jej zdaniem jest "beztroska, okrucieństwo, barbarzyństwo i bezczeszczenie zwłok". - Opinia publiczna powinna to usłyszeć i zadać sobie pytanie, co to znaczy, że brat chce zrobić coś takiego bratu. I to jeszcze bliźniakowi. To znaczy, że przekroczyliśmy granicę.