Czwórka największych państw Europy opowiedziała się w Wersalu za Unią Europejską wielu prędkości. Wymowny był brak Polski, czyli piątego, największego kraju Wspólnoty. Nie oznacza to jednak naszej przegranej, jeśli będziemy prowadzili w UE politykę realistyczną, a nie bombastyczną. Jednak trzeba teraz zdefiniować, co jest najważniejsze dla Polski na następne dziesięciolecia i skupić się na priorytetach.
Unia Europejska nie jest dana raz na zawsze, może zniknąć lub się przepoczwarzyć w sposób dla Polski niekorzystny.
Tym bardziej nie są pewne fundusze strukturalne (67,9 mld euro przyznane Polsce w latach 2007–2013 i 76,8 mld euro do 2020 r.), dopłaty dla rolnictwa ani strefa euro – odbiorca 60 proc. polskiego eksportu. Dlatego nie czas na tracenie sił w nieistotnych bojach o stanowiska, bo to było dobre w czasie spokoju. Teraz chodzi o naszą przyszłość oraz bezpieczeństwo państwa. Jedno i drugie jest fundamentalnie powiązane z istnieniem oraz stanem Unii Europejskiej.
Brexit wprawdzie jeszcze się nie dokonał, ale „czwórka" rozpoczęła właśnie proces formowania Unii kontynentalnej bez wyspiarskiej Brytanii. Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania reprezentują siłę, której ani Polska, ani żaden inny kraj lub koalicja krajów nie zdoła się przeciwstawić. W żadnym razie nie uczyni tego Grupa Wyszehradzka, nie jest bowiem żadną jednością, co pokazał choćby jej ostatni szczyt. Ale gdyby nawet była i połączyła się z Rumunią, Bułgarią oraz państwami bałtyckimi, to taki geopolityczny alians miałby łączny PKB wielkości jednej trzeciej PKB Niemiec. Trudno zatem wyobrazić sobie, iżby to właśnie nasz region miał narzucać Unii agendę. Oznacza to, że to, co ostatecznie wynegocjuje „czwórka", będzie przyszłym kształtem Unii, gdyż za jej decyzjami pójdą inne państwa.
Można oczywiście grać na zwłokę, przecież cztery czołowe państwa Wspólnoty mają tak rozbieżne interesy, że mogą w ogóle nie dojść do porozumienia. W końcu pomiędzy Niemcami i Włochami istnieje przepaść dzieląca tych, którzy dają pomoc finansową, i tych, którzy jej potrzebują lub zaraz będą potrzebowali. Wszyscy są jednak zgodni, że Unia w obecnym kształcie nie działa i potrzebuje zmian.