Dawny działacz Komitetu Obrony Robotników i Solidarności zapowiedział nowe otwarcie i naprawę wizerunku stowarzyszenia. Mówił, że KOD jest potrzebny, by zapobiec zmianie konstytucji przez PiS. Wcześniej zapowiadał, że decyzje w Komitecie będą podejmowane kolegialnie – w przeszłości działacze narzekali na dyktatorskie rządy Kijowskiego.
Kijowski sam mówił w sobotę w Toruniu, w którym odbywał się dwudniowy zjazd, że przyczyną podjęcia takiej decyzji było przyjęcie przez delegatów nieprawdziwego i niepełnego sprawozdania finansowego, za które on nie weźmie odpowiedzialności. Wcześniej złożył jednak na dokumencie podpis. Podczas głosowań zwolennicy Kijowskiego mogli liczyć na ok. 38 głosów spośród ponad 160, co zwiastowało jego porażkę w starciu z Łozińskim.