Temat znajdującego się w centrum Warszawy Pałacu Kultury i Nauki powrócił w ostatni wtorek, gdy wicepremier i minister kultury Piotr Gliński przyznał w RMF FM, że są pomysły, by na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości obiekt zburzyć. Z kolei w czwartek wiceminister obrony Bartosz Kownacki pytany, czy wojskowi saperzy byliby w stanie wysadzić PKiN odpowiedział, że "bez wątpienia, na pewno daliby radę". Jego zdaniem byłyby to "fajne ćwiczenia, fajne szkolenie dla naszych żołnierzy".

Do tematu odniósł się za to na swoim koncie na Facebooku Janusz Korwin-Mikke. "Ja jestem do PKiN przyzwyczajony, nie lubię niepotrzebnych zmian - ale są argumenty całkiem racjonalne" - stwierdził, choć cała dyskusja jest dla niego "absurdalna".

Lider partii Wolność porównał PKiN do wrocławskiego biurowca Poltegor, który został zbudowany w 1982 roku, a do lipca 2007 był najwyższym budynkiem w mieście. W miejscu Poltegoru powstał wieżowiec Sky Tower. "We Wrocławiu np. rozebrano najwyższy budynek - i co? PKiN blokuje teren, obok nie da się nic postawić; to rzeczywiście Pałac" - napisał Korwin-Mikke.

Jego zdaniem "sprzedaż terenu pokryłaby z nawiązką koszty rozbiórki". "Na tym miejscu moglibyśmy mieć prawdziwe centrum, ze 20 drapaczy chmur plus park nad torami kolei. Ogromna oszczędność czasu i miejsca" - ocenił polityk.

Pytana w TVN24 o PKiN prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zauważyła, że "są większe problemy w stolicy niż sprawa Pałacu". - Przede wszystkim chciałbym, żeby w Warszawie były budynki wyższe niż Pałac Kultury i Nauki, żeby nad Warszawą nie górował PKiN tylko, żeby były inne, nowoczesne, piękne budynki, które będą górowały nad Pałacem Kultury i staną się symbolem naszej stolicy, jej wielkości, jej rozwoju, jej nowoczesności. Na tym mi bardzo zależy" - mówił zaś prezydent Andrzej Duda w RMF FM.