Po dwóch latach otwartej konfrontacji między polskim rządem i Komisją Europejską Mateusz Morawiecki zasygnalizował gotowość do podjęcia prawdziwego dialogu z Brukselą. To już dużo. Ale trzeba będzie znacznie więcej, aby nowy premier zdołał rozładować spór z Unią odziedziczony po swojej poprzedniczce.
W środę Komisja Europejska prawdopodobnie przekaże Radzie Unii wniosek o rozpoczęcie procedury uznania Polski za kraj trwale łamiący zasady praworządności z art. 7 traktatu UE z chwilą, gdy prezydent Duda zatwierdzi przyjętą przez Senat reformę wymiaru sprawiedliwości. Dotąd żadnemu krajowi członkowskiemu nie groziło takie upokorzenie.