Liczby nie kłamią. W 2018 r. polska kolej przewiozła łącznie ponad 310 mln pasażerów. Skok, patrząc z perspektywy lat, jest wyraźny. W 2015 r. odnotowano wynik na poziomie 280 mln. 2019 r. to kontynuacja trendu. Po I połowie tego roku przewoźnicy raportowali, że było to 161 mln pasażerów. To oznacza, że jeśli wynik zostanie utrzymany, do końca roku kolej może liczyć na 322 mln pasażerów.
Dobre perspektywy
Skąd takie dobre wyniki? Uczestnicy debaty „Polska kolej przyspiesza", która odbyła się podczas Kongresu 590, nie mają złudzeń. Obserwowany wzrost przewozu pasażerów to efekt ciężkiej pracy i wielkich inwestycji. To one stoją za transformacją, skokiem jakości i, co za tym idzie, znacznym wzrostem zaufania pasażerów.
Te liczby mają tylko rosnąć. Wszystko za sprawą nowych inwestycji i programu „Kolej+". Na czym będzie on polegać? Mówił o tym Andrzej Bittel, wiceminister infrastruktury. – Musimy wyjść z ofertą do miejscowości, w których kolej została zlikwidowana albo jej nigdy nie było. Mamy zidentyfikowanych łącznie ponad 100 miast powyżej 10 tys. mieszkańców, które nie są obsługiwane przez kolej – mówił.
Docelowo ma powstać wielki system transportowy, którego połączenia kolejowe będą kluczowym elementem. – Mówimy o kolei rozumianej jako szkielet transportowy. Do której pasażer jest dowożony np. autobusami. Jest to główny cel programu „Kolej+". Ustawa, która zapewni finansowanie dla tego programu, jest obecnie w Sejmie – tłumaczył.
– Będziemy odtwarzać kolej we współpracy z samorządami. Dlaczego z nimi? To właśnie samorządy są oczywistym partnerem dla rządu w przypadku rozwijania transportu zbiorowego. Chcielibyśmy, by do konkursu, który ogłosi realizator programu PKP Polskie Linie Kolejowe, stanęli samorządowcy mający pewne uzgodnienia zarówno ze sobą, jak i z lokalnymi przewoźnikami. Wszystko po to, by mieć pewność, że odtworzona linia kolejowa, po której pociągi będą jeździć, zostanie uruchomiona – mówił Andrzej Bittel.