Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie rozpoznał sprawę mężczyzny, który zwrócił się do zarządu dróg powiatowych małopolskiego miasta o udostępnienie mu projektu organizacji ruchu dla jednej z nich. Chciał zapoznać się z nim w formie elektronicznej, za pośrednictwem platformy ePUAP.
Jednostka ta uznała, że mężczyzna domaga się udostępnienia mu informacji publicznej, a jej dyrektor przekazał, że przy rozpatrywaniu wniosku pojawiły się koszty dodatkowe. Zarząd posiadał bowiem tylko dokumenty w formie papierowej, uznał więc, że będzie musiał zeskanować je w firmie zewnętrznej, a mężczyzna zostanie zobowiązany do zapłacenia za to 30,50 zł.
Ten jednak na taki warunek się nie zgodził. Argumentował, że nie dostał żadnych szczegółowych wyjaśnień, które uzasadniałyby dodatkową opłatę. W odpowiedzi zarząd przesłał skan, żądając przy tym jednak wyższej niż pierwotnie kwoty – ostatecznie 37 zł. Mężczyzna wniósł więc skargę do WSA, a ten uznał żądanie opłaty za bezskuteczne.
Sąd zauważył, że zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej podmiot może pobrać ją od wnioskodawcy. Ale chodzi o sytuację, w której dana jednostka ponosi dodatkowe koszty związane ze wskazanym w podaniu sposobem udostępnienia takiej informacji lub koniecznością nadania jej innej formy. Wnioskujący musi jednak zostać prawidłowo poinformowany, skąd wzięły się koszty i jak została ustalona ich wysokość. Ma mieć też czas, żeby zdecydować, czy chce zapłacić, czy też zmienia lub wycofuje swoje podanie.
W rozpatrywanej sprawie pierwotnie nie zostały wskazane przyczyny takiego stanu rzeczy, a ostatecznie naliczona suma okazała się wyższa niż ta pierwotna.