Zwrot kosztów jest jednak uzależniony od wypłacalności dłużnika. Innymi słowy, Skarb Państwa niezbyt interesują rozliczenia między powodem a pozwanym. Fiskus musi dostać swoje, i tyle. Jeśli stronie, która wygrała postępowanie, nie uda się odzyskać zainwestowanych w sprawę pieniędzy, to już jej problem. Od tej rygorystycznej reguły jest kilka dosyć istotnych wyjątków, ale samej zasady to nie zmienia.
Regułą jest naliczanie opłaty w zależności od wartości przedmiotu sporu albo – na etapie postępowania odwoławczego – od wartości przedmiotu zaskarżenia. Jest jednak całkiem sporo wyjątków, w których opłata sądowa jest stała. Wszystkich stawek trzeba szukać w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FC90F876D51D1563D3DF018D5C93ED49?id=179014]ustawie o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (DzU z 2005 r. nr 167, poz. 1398 ze zm.)[/link].
[ramka][b]Jaka jest procedura[/b]
Krok 1
Przedsiębiorca zamierzający skierować sprawę do sądu uiszcza opłatę sądową.