Opłaty sądowe w sprawach cywilnych. Będzie drożej czyli lepiej?

W dniu 9 stycznia 2019 r. do Sejmu wpłynął rządowy projekt nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego oraz innych ustaw, w tym ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Założeniem projektu jest urealnienie opłat sądowych (przeważnie przez ich podwyższenie), a w konsekwencji zniechęcenie stron do wykorzystywania drogi sądowej – co ma wpłynąć na odciążenie sędziów.

Aktualizacja: 05.05.2019 10:12 Publikacja: 04.05.2019 12:40

Opłaty sądowe w sprawach cywilnych. Będzie drożej czyli lepiej?

Foto: Adobe Stock

Czy projektowane zmiany usprawnią polskie sądy, czy raczej wyrządzą sądownictwu niedźwiedzią przysługę, motywując strony do szybszego, tańszego i lawinowego składania pozwów przed wejściem w życie proponowanych zmian? Niewątpliwie staną się źródłem dodatkowego dochodu Skarbu Państwa, a taki cel dla każdego ustawodawcy jest niezwykle cenny.

Będzie drożej

Dotychczas ustawa o kosztach sądowych określała opłaty sądowe stałe na poziomie od 30 zł do 5.000 zł (opłata stała w sprawach o prawa niemajątkowe oraz we wskazanych w ustawie niektórych sprawach o prawa majątkowe), a opłaty sądowe stosunkowe jako 5% wartości przedmiotu sporu (opłata stosunkowa w sprawach o prawa majątkowe). Projektowana nowelizacja ustawy o kosztach sądowych podwyższa maksymalną granicę opłaty stałej (do 10.000 zł) oraz wprowadza „widełki" dla spraw o roszczenia majątkowe (opłata stosunkowa) w zależności od wartości przedmiotu sporu lub przedmiotu zaskarżenia. Skutek? Będzie drożej. Dla przykładu, w sprawie, w której wartość roszczenia wynosi 10.000 zł, dotychczas powód był zobowiązany uiścić 5% tej wartości jako opłatę sądową od pozwu, tj. 500 zł. W projektowanej nowelizacji widełki przewidują opłatę w wysokości 600 zł.

Choć we wskazanym przykładzie podwyżka może wydawać się nieduża, okazuje się znacząca w przypadku sporów o duże kwoty. Dotychczas bowiem opłata od pozwu wynosiła 5% wartości roszczenia, ale nie więcej niż 100.000 zł. Projektowana nowelizacja częściowo pozostawia zasadę opłacania pism w wysokości 5% wartości przedmiotu sporu (w przypadku roszczeń o wartości pomiędzy 20.000 zł a 4 mln zł), jednak podwyższając opłatę maksymalną ze 100.000 zł do 200.000 zł, zaś dla spraw powyżej 4 mln zł, podwyższa ww. limit do 200.000 zł i dodatkowo 0,5% od nadwyżki ponad 4 mln złotych (nie więcej jednak niż 500.000 zł). Oznacza to, że przy sporach o bardzo dużej wartości opłata od pozwu wzrośnie z maksymalnych 100.000 zł do nawet 700.000 zł, czyli siedmiokrotnie. W skrócie – różnice we wzroście opłaty maksymalnej odczują już te podmioty, których roszczenie majątkowe wynosi powyżej 2 mln zł. Podmioty takie nie zapłacą dotychczasowych maksymalnej opłaty wy wysokości 100.000 zł, lecz odpowiednio więcej.

Choć we wskazanym przykładzie podwyżka może wydawać się nieduża, okazuje się znacząca w przypadku sporów o duże kwoty. Dotychczas bowiem opłata od pozwu wynosiła 5% wartości roszczenia, ale nie więcej niż 100.000 zł. Projektowana nowelizacja częściowo pozostawia zasadę opłacania pism w wysokości 5% wartości przedmiotu sporu (w przypadku roszczeń o wartości pomiędzy 20.000 zł a 4 mln zł), jednak podwyższając opłatę maksymalną ze 100.000 zł do 200.000 zł, zaś dla spraw powyżej 4 mln zł, podwyższa ww. limit do 200.000 zł i dodatkowo 0,5% od nadwyżki ponad 4 mln złotych (nie więcej jednak niż 500.000 zł). Oznacza to, że przy sporach o bardzo dużej wartości opłata od pozwu wzrośnie z maksymalnych 100.000 zł do nawet 700.000 zł, czyli siedmiokrotnie. W skrócie – różnice we wzroście opłaty maksymalnej odczują już te podmioty, których roszczenie majątkowe wynosi powyżej 2 mln zł. Podmioty takie nie zapłacą dotychczasowych maksymalnej opłaty wy wysokości 100.000 zł, lecz odpowiednio więcej.

Wzrosnąć miałyby też koszty tak chętnie wykorzystywanej instytucji zawezwania do próby ugodowej. Obecnie opłata od wniosku o zawezwanie do próby ugodowej wynosi 40 zł, a w sprawach o wartości powyżej 10.000 zł – 300 zł. W planowanych zmianach opłata ta wynosiłaby 1/5 opłaty, jaką strona uiszczałaby, gdyby składała pozew. Dla przykładu, gdyby wzywający składał wniosek o zawezwanie do próby ugodowej na kwotę 1 mln zł, musiałby zapłacić 10.000 zł – zamiast 300 zł.

Nowelizacja wprowadzałaby także opłatę w wysokości 100 zł od wniosku o doręczenie orzeczenia lub zarządzenia z uzasadnieniem, a w sprawach gospodarczych – opłatę w kwocie 100 zł od wniosku o wezwanie na rozprawę (liczone od osoby wnioskowanej) świadka, biegłego lub strony, jeżeli wniosek został złożony po zatwierdzeniu planu rozprawy (natomiast w przypadku konieczności zarządzenia przymusowego sprowadzenia świadka lub biegłego – dodatkowo opłatę w kwocie 200 zł).

Podwyżce podlega też m.in. opłata od wniosku o udzielenie, zmianę lub uchylenie zabezpieczenia roszczenia (z 40 zł do 100 zł). Co jednak istotniejsze, w planowanej nowelizacji od wniosku o udzielenie zabezpieczenia roszczenia pieniężnego złożonego przed wniesieniem pisma wszczynającego postępowanie pobiera się czwartą część opłaty należnej od pozwu o to roszczenie, a uiszczoną opłatę zalicza się na poczet opłaty od pisma wszczynającego postępowanie, jeżeli zostało wniesione w terminie przewidzianym do tego w przepisach o zabezpieczeniu. W przypadku oddalenia wniosku o zabezpieczenie termin ten wynosić ma 2 tygodnie od dnia doręczenia postanowienia, a jeżeli postanowienie zostało wydane na posiedzeniu jawnym – od dnia jego ogłoszenia. W skrajnych przypadkach – przy sprawach o bardzo dużej wartości przedmiotu sporu, w których opłata od pozwu wynosić będzie 700.000 zł może zatem dojść do tego, że wniosek o zabezpieczenie złożony przed złożeniem pozwu wymagać będzie opłaty nie 40 zł, lecz 175.000 zł (1/4 z 700.000 zł).

Będzie trudniej

Nowelizacja przewiduje także zaostrzenie przepisów dotyczących zwalniania osób prawnych od kosztów sądowych. Dotychczasowa ustawa stanowi, że osoba prawna (a także jednostka organizacyjna niemająca osobowości prawnej, ale wyposażona przez ustawę w zdolność prawną) uzyskuje zwolnienie od kosztów sądowych, jeżeli wykaże, że nie ma dostatecznych środków na ich uiszczenie. Projektodawca zwrócił uwagę, że o ile sama spółka może nie mieć wystarczających środków, to już jej wspólnicy lub akcjonariusze mogą takie środki posiadać i powinni wspierać swoją spółkę w pokrywaniu koszów sądowych. W konsekwencji w proponowanej nowelizacji kryteria zwalniania spółek handlowych od kosztów sądowych mają zostać uzupełnione o obowiązek wykazania, że także wspólnicy albo akcjonariusze nie mają dostatecznych środków na zwiększenie swoich wkładów ani na udzielenie spółce pożyczki.

Ma być lepiej

Projektodawca w uzasadnieniu do zmian wskazuje zasadnicze cele, jakie mu przyświecały. Chodzi o częściowe dostosowanie wysokości opłat sądowych do aktualnej siły nabywczej i wartości pieniądza oraz aktualnego poziomu cen dóbr i usług. Nie ukrywa się też oczekiwania obniżenia nakładów finansowych Skarbu Państwa na utrzymanie aparatu wymiaru sprawiedliwości, tj. częściowego finansowania go z wyższymi opłatami sądowymi. Oprócz tego pojawia się argument o częściowej redukcji zbędnego obciążenia sądów.

Jak może być w praktyce

Z pewnością odpowiednie podwyższenie opłat sądowych, szczególnie dla spraw o wysokich wartościach przedmiotu sporu, znajduje swoje usprawiedliwienie w znacznym wzroście wartości roszczeń dochodzonych w sądach w ostatniej dekadzie. Roszczenia często opiewają na miliony złotych, a obecna opłata maksymalna w wysokości 100.000 zł odnosi się zarówno do roszczeń o wysokości 2 mln zł, jak i 100 mln zł. W tym zakresie podwyżki wydają się zrozumiałe. Może budzić jednak wątpliwości, czy siedmiokrotna podwyżka opłaty maksymalnej powinna zostać dokonana jednorazowo.

Da się jednak dostrzec pewne potencjalne negatywne skutki wprowadzenia podwyżek. Zwracało na nie uwagę m.in. Biuro Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu, wskazując, że zmiany w ustawie o kosztach sądowych w sprawach cywilnych mogą stanowić realną przeszkodę w dostępie do sądu – w szczególności dla osób, które nie spełniają kryteriów do zwolnienia z opłat. Niezależnie od tego podwyżki opłat z pewnością spowodują znaczny wzrost ilości wniosków o zwolnienie od opłat sądowych.

Czy proponowane zmiany mają zatem zniechęcić strony od prowadzenia procesów sądowych na rzecz mediacji lub arbitrażu, a w konsekwencji odciążyć sądy? Jeżeli tak, to nasuwa się pytanie, czy proponowana nowelizacja nie wyleje dziecka z kąpielą? Czy podmioty, które dotychczas wstrzymywały się od składania pozwów, licząc na ich ugodowe rozwiązanie, nie otrzymają w ten sposób dodatkowej motywacji, by swoje sprawy złożyć w sądach przed ewentualnym wejściem w życie nowelizacji, a w konsekwencji ponieść niższe koszty opłat sądowych? Pozostałe podmioty będą walczyły o zwolnienie ich od kosztów sądowych.

W dniu 20 lutego 2019 r., po pierwszym czytaniu, projekt został przekazany Komisji Nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach, a następnie do pracy w podkomisji ds. nowelizacji prawa cywilnego. Komisja ta w dniu 11 kwietnia 2019 r. przedłożyła sprawozdanie o ww. projekcie nowelizacji – nie wprowadzając zmian w zakresie przedstawionej podwyżki opłat. Projekt zostanie obecnie skierowany do drugiego czytania w Sejmie.

Ewa Podogrodzka - adwokat, senior associate w zespole rozwiązywania sporów kancelarii Maruta Wachta sp. j. w Warszawie

Czy projektowane zmiany usprawnią polskie sądy, czy raczej wyrządzą sądownictwu niedźwiedzią przysługę, motywując strony do szybszego, tańszego i lawinowego składania pozwów przed wejściem w życie proponowanych zmian? Niewątpliwie staną się źródłem dodatkowego dochodu Skarbu Państwa, a taki cel dla każdego ustawodawcy jest niezwykle cenny.

Będzie drożej

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów