Decyzję zobowiązującą Henryka K. do zwrotu opłaty zastępczej za pobyt matki w domu opieki wydał w 2012 r. dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sieradzu.
Odwołanie Henryka K. od tej decyzji wpłynęło do samorządowego kolegium odwoławczego dopiero po roku jako odwołanie od decyzji doręczonej przez miejskiego urzędnika w maju 2013 r.
Kolegium uznało, że decyzję doręczono w kwietniu 2012 r., wobec czego już dawno minął termin odwołania. Zajęła się tym wówczas spółka InPost, która przejęła część rynku usług pocztowych. Było to tzw. doręczenie zastępcze. Kiedy nie można, mimo dwóch awizo, doręczyć przesyłki, operator pocztowy przechowuje ją przez 14 dni, a po tym terminie odsyła nadawcy. Takie zastępcze doręczenie uznaje się za skuteczne.
SKO oceniło, że InPost spełnił swój obowiązek. Nie ma podstaw do przyjęcia, że przed 1 stycznia 2013 r., czyli przed znowelizowaniem przepisów k.p.a., tylko Poczta Polska mogła być operatorem publicznym. Pisma urzędowe mogły doręczać wszystkie podmioty świadczące usługi pocztowe, w tym InPost.
– Kolegium przemilczało, że decyzja dyrektora MOPS nie została mi doręczona przez Pocztę Polską, do czego zobowiązywały przepisy obowiązujące do 1 stycznia 2013 r., lecz przez spółkę z o.o. InPost, która uzyskała status publicznego operatora pocztowego dopiero od 1 stycznia 2013 r. – mówi Henryk K. – Należało więc uznać, że decyzji nie dostałem w 2012 r. w drodze doręczenia zastępczego, lecz dopiero w maju 2013 r.