Sprzedaż mierzona składką brutto pogorszyła się w pierwszym kwartale o 29 proc., do 136 mln zł. Było to wynikiem blisko 50-proc. spadku sprzedaży polis inwestycyjnych. Jednocześnie o 25 proc., do 52 mln zł wzrosła sprzedaż produktów powiązanych z produktem bankowym, a o 22 proc., do 6 mln zł polis niezwiązanych z bankowością. W pierwszych trzech miesiącach roku o 38 proc. poprawiony został zysk brutto firmy i wyniósł 6,5 mln zł.
W 2008 roku co trzeci klient banku BZ WBK miał polisę, w tej chwili odsetek ten wynosi 60 proc. – W ciągu najbliższych trzech lat zamierzamy podnieść poziom składki przypisanej brutto o 20 proc. w ujęciu rok do roku. Będziemy kontynuować rozwój sprzedaży klasycznych produktów bancassurance, wzmocnimy też jednak linie ubezpieczeń niepowiązanych z produktami kredytowymi – zapowiada Krzysztof Charchuła, prezes BZ WBK-Aviva.
W tej drugiej grupie firma chce postawić szczególnie mocny nacisk na sprzedaż ubezpieczeń mieszkaniowych oraz ochronę płatności. Ubezpieczyciel planuje też wprowadzić w trzecim kwartale tego roku gwarancje obsługowe przy likwidacji szkód z ubezpieczeń nieruchomości. – Jeśli nie dotrzymamy określonych terminów związanych z likwidacją szkody klient otrzyma kwotę w wysokości zapłaconej rocznej opłaty za polisę. To unikalne na polskim rynku rozwiązanie – dodaje Krzysztof Charchuła.
Jak przewiduje firma, coraz większa część sprzedaży firm ubezpieczeniowych będzie pochodziła z Internetu. Popularyzacja tego sposobu dystrybucji polis dotyczyć też ma produktów ochrony życia. – Jestem przekonany, że Polacy będą zwiększać ochronę. W tej chwili większość z nas ma tylko polisę grupową. To poniekąd przeszkoda dla rozwoju rynku, ponieważ ludzie mając świadomość, że jakąś ochronę mają, nie decydują się na polisę indywidualną. Nie wiedzą jednak, że z ubezpieczenia grupowego w razie czego dostaną bardzo niewielką wypłatę, która ma małe szanse starczyć na utrzymanie poziomu życia rodziny, gdy zabraknie jej głównego żywiciela – mówi Paweł Zawisza, wiceprezes BZ WBK-Aviva.