Prognozy dla rynku mówią, że dynamika sprzedaży dla polis komunikacyjnych będzie na koniec roku ujemna. Część waszego portfela skupia ubezpieczenia właśnie z tej grupy. Nie boicie się nadchodzących kwartałów?
Szczególnie w ubezpieczeniach komunikacyjnych polskie zakłady ubezpieczeń konkurują obecnie z zagranicznymi oddziałami ubezpieczycieli, takich jak Liberty Direct czy Proama. Żeby mówić o dynamice rynku musimy zsumować dane, a nie są one zawsze dostępne. Nie zamierzamy się wycofywać z tej grupy ubezpieczeń ale, jak już wspomniałam, z dystansem podchodzimy do agresywnej konkurencji cenowej.
Duże nadzieje wiążemy z rynkiem ubezpieczeń nieruchomości, przyglądamy się też niszom, np. ubezpieczeniom farm wiatrowych, czy polis OC dla małych i średnich przedsiębiorstw. Nasz portfel jest dzisiaj przede wszystkich komunikacyjny, pracujemy nad tym, by go bardziej zdywersyfikować. Startujemy z bardzo niskiego poziomu w innych liniach, więc liczymy, że pojawiając się w nowych kanałach dystrybucji, poprzez lepszy serwis, nowe produkty, będziemy w stanie mimo spowolnienia gospodarczego zwiększyć swoje udziały. Do tej pory byliśmy mało aktywni we współpracy z brokerami, teraz to zmieniamy. Dotychczasowa sytuacja finansowa naszej spółki nie zachęcała brokerów do współpracy z nami, dzisiaj jest stabilna.
Współpracujemy od lat z pozytywnymi efektami z sieciami multiagencyjnymi. Dokonaliśmy podziału kompetencji pomiędzy sektor detaliczny i korporacyjny. Mamy już pierwsze małe sukcesy.
Kiedy należy spodziewać się, że Gothaer wyjdzie na plus?