Zapisy zostały zebrane w Karcie Produktu, która jest elementem rekomendacji samoregulującej branżę określającej obowiązki informacyjne firm wobec klientów. Najważniejszą częścią karty jest zapis o konieczności przedstawiania klientom symulacji przebiegu ubezpieczenia w trzech wariantach – z obniżoną, neutralną i podwyższoną rentownością produktu. Każda symulacja będzie oparta o faktycznie płaconą przez klienta składkę. Karta daje możliwość porównania kosztów polisy i uwzględniać będzie nie tylko opłaty pobierane przez ubezpieczycieli, ale też przez wszystkich podwykonawców, np. fundusze inwestycyjne.
Inicjatywę spisania zasad bardziej uczciwego podejścia ubezpieczycieli do klientów przy sprzedaży produktów z ufk podjęła Polska Izba Ubezpieczeń. Jak przyznają jej przedstawiciele, najtrudniej było przełamać opór firm z sektora, by zgodziły na zamieszczenie symulacji faktycznych kosztów, jakie ponosi klient posiadający polisę inwestycyjną, a także podania kwot, jakie faktycznie dostanie w przypadku wcześniejszej rezygnacji. – To podejście bardzo fair wobec klienta, jednak poważnie obawiam się, czy takie wprost przedstawienie kosztów polisy nie odbije się negatywnie na sprzedaży tego produktu w skali całego rynku – komentuje przedstawiciel branży. Przykładowo przy wpłacie 3,6 tys. zł rocznie do produktu z UFK ze stopą zwrotu z inwestycji w akcje i w obligacje na poziomie odpowiednio 7,8 oraz 3,8 proc. w przypadku rezygnacji po dwóch latach otrzyma się jedynie 1179 zł (przy wpłatach na poziomie 7,2 tys. zł). Jak tłumaczą firmy wynika to jednak nie tylko z wysokich opłat, ale też z ochrony w przypadku śmierci ubezpieczonego w wysokości 50 tys. zł.
Karta produktu obowiązkowo będzie przekazywana klientowi przed podpisaniem umowy ubezpieczeniowej. Oprócz symulacji kosztowej, usystematyzowane zostanie nazewnictwo opłat. – Wszelkie opłaty i ryzyka muszą być w Karcie przedstawiane jednoznacznie. Niedopuszczalne jest używanie języka marketingowego oraz slangu ubezpieczeniowego – zaznacza Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU.
W poniedziałek treść rekomendacji i karty zostały przekazane do konsultacji społecznych, m.in. do Komisji Nadzoru Finansowego, UOKiK-u oraz Rzecznika Ubezpieczonych. W ciągu miesiąca mogą oni zgłosić swoje uwagi do tekstu. – Planujemy, by przed wakacjami powstała ostateczna wersja karty, którą podpiszą firmy ubezpieczeniowe. Mają następnie maksymalnie 12 miesięcy na pełne dostosowanie do niej wszystkich swoich produktów. Podejrzewam, że zrobią to jednak wcześniej – mówi Marcin Łuczyński, członek zarządu PIU. W ramach wspierania inicjatywy PIU, KNF zadeklarowała, że lista firm, które podpisały rekomendacji i zobowiązały się ją przestrzegać zamieszczona zostanie na stronie internetowej nadzoru. Według sygnałów napływających do PIU, rekomendację podpisze większość obecnych na rynku firm.
- Spodziewamy się, że rekomendacja ograniczy spory prawne między klientami a ubezpieczycielami. Prościej warunków umów już się zapisać nie da – mówi Marcin Łuczyński. Klienci ubezpieczycieli mięli najczęściej pretensje, że kupując polisę nie zostali poinformowani o wieloletnim zobowiązaniu finansowym, jakie będzie na nich ciążyć, a także nie zdawali sobie sprawy, że za wcześniejszą rezygnację z inwestycji pobierane są bardzo wysokie, często sięgające 100-proc. wpłat kary.