W tym roku blisko 40 proc. Polaków spędzi urlop za granicą. Z najnowszego badania przeprowadzonego na zlecenie Towarzystwa Ubezpieczeń Europa wynika, że jedna trzecia wyjeżdżających poza Polskę zawsze korzysta z oferty biur podróży i polega wyłącznie na polisach touroperatorów. Informacja o dołączeniu do wykupionej wycieczki ubezpieczenia turystycznego może uśpić naszą czujność. Brak sprawdzenia, przed czym chroni ubezpieczenie, może nieść przykre konsekwencje w momencie zachorowania lub wypadku.
Polskie przepisy nakładają na biura podróży obowiązek ubezpieczenia uczestników wycieczek zagranicznych w zakresie kosztów leczenia i następstw nieszczęśliwych wypadków. Decydując się na wymarzony urlop, w pierwszej kolejności skupiamy się na ofercie turystycznej dokładnie sprawdzając hotel czy odległość od plaży oraz atrakcje w okolicy. Polisa ubezpieczeniowa jest miłym dodatkiem i dla wielu z nas informacja, że jesteśmy objęci ochroną, zamyka temat ubezpieczenia aż do momentu przykrego zdarzenia podczas wakacji.
Ubezpieczenia oferowane przez biura podróży w pakiecie z wyjazdami turystycznymi najczęściej mają podstawowy zakres i dość niskie sumy ubezpieczenia, które mogą okazać się niewystarczające w razie poważniejszej choroby czy wypadku. To logiczne – najczęściej touroperatorzy nie oferują szerszego zakresu ubezpieczenia, gdyż podniosłoby to koszt imprezy turystycznej.
Warto sprawdzić
Istnieje zatem ryzyko, że sumy ubezpieczenia będą zbyt niskie, aby pokryć wszelkie koszty związane z przykrym zdarzeniem. Warto sprawdzić, co oferuje polisa dołączona do wycieczki i porównać to z naszymi planami wakacyjnymi i kosztami pomocy medycznej czy akcji ratunkowej w kraju, do którego się wybieramy. Jeżeli sumy ubezpieczenia są zbyt niskie, a zakres ograniczony, warto ubezpieczyć się indywidualnie. Kontaktując się z biurem podróży koniecznie poprośmy o Ogólne Warunki Ubezpieczenia (OWU) i przeczytajmy je spokojnie w domu. Poprośmy także o wysokość sumy ubezpieczenia kosztów leczenia i następstw nieszczęśliwych wypadków.
Z badań TU Europa wynika, że większość Polaków próbuje się zapoznać z Ogólnymi Warunkami Ubezpieczenia, ale 51 proc. czyta je pobieżnie lub wcale, polegając na informacjach od osoby sprzedającej polisę.