Jak pisze gazeta, do zdarzenia doszło sześć lat temu w Alesandrowie Łódzkim. Kobieta poślizgnęła się na chodniku w pobliżu przychodni w Aleksandrowie Łódzkim. Tego dnia nie padał śnieg, był przymrozek, a w miejscu zdarzenia – jak zeznali przed sądem świadkowie i sama pokrzywdzona - było ślisko.
Na skutek upadku kobieta doznała złamania szyjki kości udowej prawej. Trafiła do szpitala, gdzie lekarze wstawili jej protezę stawu biodrowego. Poszkodowana przez trzy miesiące po wypadku cierpiała z powodu silnego bólu.
Poszkodowana postanowiła dochodzić swoich praw w sądzie. W październiku 2017 r. wniosła pozew przeciwko ubezpieczycielowi miejskiej spółki odpowiedzialnej za utrzymanie chodnika w należytym stanie.
Niestety, powódka nie doczekała ogłoszenia wyroku, zmarła kilka miesięcy wcześniej. Wówczas jej spadkobierca, jako następca prawny powódki, wstąpił do postępowania.
Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia zasądził 120 tys. zł zadośćuczynienia z odsetkami za 3 lata i obciążył towarzystwo ubezpieczeniowe kosztami procesu. Pozwany ubezpieczyciel odwołał się od tego wyroku do sądu wyższej instancji. Jak informuje "Dziennik Łódzki", sąd okręgowy obniżył zasądzone zadośćuczynienie do kwoty 90 tys. zł, ale przyznał odsetki od dnia złożenia pozwu.