Krajowa flota zmalała od 2014 r. o 80 proc. do ok. 20 sprawnych samolotów, co skomplikowało życie mieszkańcom, którzy chcą skorzystać z fachowej pomocy lekarskiej czy odwiedzić krewnych — stwierdziło zrzeszenie sektora lotniczego Ceveta. Ponadto od 2016 r. trwa stałe wycofywanie się z tego kraju międzynarodowych przewoźników, wielu z nich opuściło Wenezuelę po latach inwestowania w ten kiedyś bogaty kraj regionu.
Osiem lokalnych linii lotniczych nadal lata, najbardziej aktywne są Laser, Avior i państwowa Conviasa — poinformował prezes Ceveta, Jorge Alvarez. Linie te musiały jednak ograniczyć działalność, bo państwowy system kontroli dewizowej nie daje im dostępu do dolarów. — Nie mamy części zamiennych, bo rząd nie jest w stanie zapewnić nam niezbędnych dewiz. A bez dolarów nie możemy oferować lepszych usług — powiedział.
Avior i Laser nie zareagowały na prośby o ocenę sytuacji, podobnie Conviasa i resort informacji.
Ceny biletów w boliwarach ustala rząd, natomiast części zamienne trzeba kupować zagranicą za dolary. Przy szybkiej deprecjacji miejscowej waluty linie nie mogą kupować części niezbędnych do utrzymania floty zdatnej do użytku.
W połączeniach krajowych linie sprzedają zwykle bilet w jedną stronę. Gdy ludzie chcą wrócić do siebie, muszą stanąć na lotnisku w kolejce tego dnia, gdy planują powrót. Ismelinda Fernandez poleciała z wyspy Margarita do Caracas z siostrą mającą nowotwór mózgu i musiała czekać dobę na bilet powroty. — Siostra płakała z bólu całą noc. Mówiła, że jest na liście oczekujących na lot powrotny. Jestem całkowicie bezradna — powiedziała na lotnisku Maiquetia pod Caracas.