Hyundai wygrał, bo przedstawił najtańszą ofertę (1,85 mld złotych), w której zobowiązał się na dostarczenie pojazdów w 18 miesięcy. Unijne dofinansowanie do tego kontraktu wynosi 285,5 mln zł. - Dzięki temu wpisujemy się w trend budowy nowych linii tramwajowych. W latach 80. tramwaje były w 275 miastach na świecie, dzisiaj są już w ponad 400. A w najbliższych latach przed Tramwajami Warszawskimi stoją wielkie wyzwania - połączenie szynami rejonów miasta, które były dotychczas odcięte do sieci tramwajowej, np. Gocław, czy Wilanów. I mamy już za sobą pierwsze przetargi. Teraz jesteśmy u progu realizacji jednego z kamieni milowych naszego planu. Za chwilę podpiszemy umowę na 123 nowoczesne ekologiczne tramwaje z opcją dokupienia kolejnych 90. Oczywiście jeśli starczy nam pieniędzy – powiedział „Rzeczpospolitej" prezes Tramwajów Warszawskich, Wojciech Bartelski.
Koreańskie tramwaje coraz bliżej Warszawy. KIO odrzuca argumenty Pesy
Azjatycka konkurencja to jednocześnie szansa na obniżenie cen pojazdów dla europejskich odbiorców, czyli kolei i miast eksploatujących tramwaje i metro, ale i konkurencja dla producentów działających w Europie – Alstom, Siemensa czy Bombardiera.
Obydwaj producenci z Azji to ogromne silne finansowo firmy które wyprodukowały już tysiące pojazdów szynowych. Sam Hyundai Rotem, który jest częścią Hyundai Rotem Group chwali się dostarczeniem pojazdów szynowych do 36 krajów świata – pociągi metra tego producenta jeżdżą m.in. w Kanadzie, Korei, Grecji, Turcji, Indiach, Brazylii i oczywiście w Korei. Firma ma doświadczenie także w budowie tramwajów i pojazdów kategorii light rail, które trafiły do Turcji , Filipin i Indonezji. Hyundai Rotem ma opracowaną technologię kolei dużych prędkości, a nawet pociągów na poduszce magnetycznej wątpić nie można. Firma ma już podpisane listy intencyjne o współpracy z kilkunastoma polskimi dostawcami. I nie ukrywa, że Polska ma być jej przyczółkiem do rozwoju w Europie.
Inną strategię wejścia na europejski rynek przyjął chiński koncern CRRC. Chińczycy chcieli przejąć czeską Skoda Transportation, ale się nie udało. Po porażce z zarejestrowaną na Cyprze czeską firmą PPF, która ostatecznie kupiła Skodę znaleźli przyczółek w Macedonii. Dla kolei w tym kraju dostarczył już 6 składów elektrycznych i spalinowych. Na macedońskie tory wyjadą wkrótce chińskie lokomotywy elektryczne, które mają otrzymać europejski certyfikat TSI, kluczowy do tego by pojazdy mogły jeździć po europejskich torach. Wtedy będzie mógł je kupić, każdy z kilkuset operatorów kolejowych działających na terenie Unii Europejskiej. Chińczycy założyli również biuro w Wiedniu, skąd handlują w klientami Unii Europejskiej, rozpoczęli również współpracę z austriackim Uniwersytetem Technicznym w Grazu, główną uczelnią techniczną w tym kraju wyspecjalizowaną w transporcie kolejowym.