Według agencji Bloomberg popyt na niektóre dobra luksusowe spadł o 7 proc. w ujęciu rocznym. Producent luksusowych jachtów Heesen Yachts sprzedał w minionym roku 199 jednostek, a w trzy kwartały tego roku 102, co nie daje szans na osiągnięcie ubiegłorocznego wyniku - podliczył SuperYacht Times.
Hamulcem przed wydaniem na łódź co najmniej 50 mln dol. są globalne wyzwania: wojna handlowa USA-Chiny, brexit, Niemcy na granicy recesji. W przyszłym roku lepiej nie będzie, bowiem odbędą się wybory prezydenckie w USA, co jeszcze zwiększy napięcie na globalnym rynku. - Jeśli kupisz coś takiego ( jak luksusowy jacht za 50 mln dol. -red), musisz być pewien swojej sytuacji materialnej - powiedział sprzedawca najdroższych jachtów Thom Conboy.
W zeszłym tygodniu był on gospodarzem na 54-metrowej jednostce na Międzynarodowej Wystawie Łodzi w Fort Lauderdale. Powstała tam pierwsza wioska super jachtów - ekskluzywny obszar, na który bogacze przypływali taksówkami wodnymi, aby zwiedzić luksusowe, liczące ponad 30 m długości, łodzie.
Na razie wielu producentów w branży jachtowej ma nadzieję, że spadek popytu nastąpił jedynie w wyniku mokrego i wyjątkowo późnego lata na amerykańskim Środkowym Zachodzie, a nie z powodu wczesnych oznak globalnej recesji.
„Trudno o jasny obraz sytuacji na rynku w przyszłym roku" - powiedział Chuck Cashman, dyrektor w MarineMax Inc., sieci dealerów łodzi na Florydzie. - Mimo, że kupujący czują się całkiem dobrze, myślę, że "coś nadchodzi", "jest z tyłu głowy."