W liście otwartym do przywódców krajów grupy G20 prezes IATA, Alexandre de Juniac zwrócił się o zapewnienie albo ułatwienie finansowego wsparcia. „Rozchodzenia się pandemii COVID-19 po całym globie i wynikające z tego zamykanie granic na polecenie rządów i ograniczenia w podróżach doprowadziły do zniszczenia popytu na podróże lotnicze — stwierdził. — Wiele linii lotniczych zapłaciło więcej za zwracane bilety od przychodów otrzymanych za nowe rezerwacje. W wyniku tego przeciętne rezerwy gotówki z 2 miesięcy zostały szybko wyczerpane" — dodał i zwrócił się o bezpośrednie wsparcie finansowe, pożyczki albo ulgi podatkowe — pisze Reuter.
IATA szacuje, że sektor lotnictwa straci w tym roku z powodu pandemii 252 mld dolarów przychodów, wcześniej zwróciła się do 18 krajów Azji-Pacyfiku o nadzwyczajną pomoc dla przewoźników.
Największa w Azji tania linia AirAsia ogłosiła zdecydowane zmniejszenie liczby lotów w rozkładzie w reakcji na pogłębiający się kryzys. Inne linie podejmują desperackie próby ratowania części przychodów dla utrzymania otwartych łańcuchów dostaw: używają samolotów pasażerskich do przewozu frachtu. Ostatnio do tego grona dołączyły Delta, Air New Zealand i Etihad. Normalnie około połowy światowych ładunków jest transportowane w ładowniach samolotów pasażerskich, ale po uziemieniu wielu samolotów mocno zmalały te moce przewozowe, co zagroziło dostawom żywności i ważnych podzespołów do produkcji.
Amerykanie pomagają swemu lotnictwu
Senat USA zatwierdził w bezprecedensowej inicjatywie 24 marca wieczorem pakiet pomocy dla sektora lotnictwa w wysokości 58 mld dolarów, w tym połowę w formie grantów na wypłatę poborów 750 tysiącom pracowników linii lotniczych. Korzystający z tej pomocy nie mogą nikogo zwolnić z pracy przed 30 września czy zmienić układów zbiorowych. Ustawa ogranicza skup własnych akcji z rynku przez spółki giełdowe, wypłatę dywidendy i zarobki szefów, pozwala rządowi na obejmowanie udziałów, czeków z wypłatą dywidendy (warrantów) lub innych form kompensaty za udzieloną pomoc.