Regionalne koleje chcą zmian w rządowym projekcie podziału pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Związek Samorządowych Przewoźników Kolejowych (ZSPK) w piśmie do ministra infrastruktury domaga się zwiększenia wsparcia na zakupy nowych pociągów do 1,5 mld euro i przeznaczenia ich na inwestycje taborowe przewoźników samorządowych, regionalnych i aglomeracyjnych. Chciałby także dodatkowych 200 mln euro na rozbudowę zaplecza technicznego do obsługi i naprawy składów.
Nierówno traktowani
To reakcja na obecne zapisy w KPO dotyczące inwestycji w tabor kolejowy. Nie dość, że zakładana pula 398 mln euro jest wobec potrzeb spółek kolejowych bardzo skromna, to jeszcze rządowe plany preferują PKP Intercity. Dalekobieżny przewoźnik w ramach KPO miałby zakupić 38 piętrowych pociągów typu push-pull oraz 45 lokomotyw. Za jeden taki skład trzeba zapłacić ok. 115 mln zł, więc 38 składów kosztowałoby 4,37 mld zł. ZSPK obawia się więc, że nawet przy założeniu 50-procentowego dofinansowania projektu PKP Intercity może on pochłonąć całą kwotę w KPO na wspieranie zakupów pasażerskiego taboru kolejowego.
Intercity zaprzecza możliwości takiego scenariusza. – Biorąc pod uwagę zakładane w projekcie konkursy dla przewozów regionalnych, nie ma podstaw, by przypuszczać, że całe dofinansowanie unijne do projektów taborowych w wysokości 398 mln euro zostanie przyznane PKP Intercity – twierdzi Katarzyna Grzduk, rzecznik spółki.
Samorządowcy jednak uważają, że są nierówno traktowani, bo PKP Intercity ma niespełna 13-procentowy udział w przewozach pasażerskich. – Tymczasem KPO ma wspierać gospodarkę nisko- i zeroemisyjną, która powinna być realizowana głównie poprzez przekierowanie codziennych dojazdów na koleje w regionach – podkreśla Patryk Wild, przewodniczący Komisji Rozwoju Regionalnego i Gospodarki Sejmiku Województwa Dolnośląskiego.