W ekspresowym tempie, bo w ciągu dwóch tygodni, Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) ma rozstrzygnąć najważniejszy konkurs w branży pocztowej – dowiedziała się „Rzeczpospolita". Nasze zbliżone do przetargu źródło twierdzi, że na operatora wyznaczonego, który przez dekadę dostarczać ma listy milionom Polaków na terenie całego kraju, wybrana zostanie Poczta Polska (PP).
Skarga do Brukseli
UKE deklarował, że wyniki konkursu ogłoszone zostaną do końca czerwca. Skąd zatem pośpiech? W Urzędzie nie potwierdzają, ale i nie zaprzeczają, by postępowanie miało zakończyć się już w maju. – Do przeprowadzenia konkursu prezes UKE powołał komisję. W posiedzeniach biorą udział wyłącznie jej członkowie – mówi Dawid Piekarz, rzecznik UKE. – Obecnie trwają prace nad oceną ofert. W trakcie prac ani jej członkowie, ani Urząd nie mogą komentować informacji dotyczących tych ofert.
Obecna kadencja operatora wyznaczonego, którym jest Poczta, upływa z końcem tego roku. O świadczenie tzw. usługi powszechnej – poza PP – bić się chciał InPost. Gra toczy się o rynek wart 3 mld zł. Prywatny operator uważa, że obecne przepisy i warunki zamówienia faworyzują Pocztę, dlatego ostatecznie ofertę złożyła związana z nim spółka PGP.
„Chociaż warunki konkursu uniemożliwiają wyłonienie naszej spółki jako operatora wyznaczonego na lata 2016–2025, to z pełną świadomością złożyliśmy ofertę, która nie spełnia wszystkich wymogów. Pragniemy dać wyraz zainteresowaniu świadczeniem usług powszechnych" – napisała PGP w oświadczeniu.
Z naszych informacji wynika, że zaraz po tym, jak Poczta wygra przetarg na operatora wyznaczonego, PGP chce zaskarżyć decyzję UKE i polskie przepisy do Brukseli.