Port Morski Pietropawłowsk Kamczacki o znaczeniu federalnym i związane z nim aktywa, w tym Kamczacka Żegluga, zostały przekazane przez sąd na własność państwa. Decyzję w tej sprawie podjął Sąd Rejonowy we Władywostoku, poinformowała państwowa agencja Interfax. Agencja nie dodaje, że sprawa została rozpatrzona, a wyrok wydany w błyskawicznym, jak na taką sprawę i majątek, tempie. Wniosek o deprywatyzację aktywów został złożony do sądu w grudniu 2024 r. Proces rozpoczął się miesiąc temu i trwał „od rana do późnego wieczora”, pisze Interfax.
Kara za korupcję sposobem na wojenną kasę Kremla
Komu Kreml odebrał port i dlaczego rękoma sądu? W sprawie było 65 oskarżonych (46 osób fizycznych i 19 podmiotów prawnych). Najważniejszą grupą byli urzędnicy z Kraju Kamczackiego – deputowani i szefowie administracji.
Czytaj więcej
W miarę jak ubywa chętnych na rosyjski gaz, rośnie zniżka, którą Gazprom kusi klientów. Serbia to...
Sąd orzekł, że naruszyli oni przepisy antykorupcyjne, przejmując „bezprawnie kontrolę nad portem morskim Pietropawłowsk Kamczacki i grupą spółek Terminal za pośrednictwem pełnomocników”. Będąc urzędnikami, nabywali również nieruchomości na Kamczatce i w Kraju Nadmorskim i skutecznie nimi zarządzali. Prokuratura Generalna oszacowała wartość rynkową przejętych aktywów na 16,7 mld rubli (780 mln zł). Byli urzędnicy przeznaczyli dochody z portu na zakup drogich nieruchomości, m.in. w Soczi.
Korupcja urzędnicza to codzienność Rosji. Im dalej od Moskwy, tym jest powszechniejsza. Prawdopodobnie ma też miejsce na Kamczatce od wielu lat. Jednak Kreml dopiero teraz ją zobaczył – kiedy na rozpętaną wojnę potrzeba coraz większych pieniędzy.