W tej sytuacji Donald Trump zdecydował się na samolot z rynku wtórnego. Konkretnie chodzi o B747, którego już nie chce eksploatować rząd katarski. Po przeróbkach samolot ma dostosowany do wymogów dotyczących przewozu najważniejszej osoby w USA, oraz do osobistych wymagań Trumpa.
Czytaj więcej
Tylko w tym roku Boeing miał dostarczyć chińskim liniom lotniczym 50 samolotów. Wprowadzenie prze...
Narastająca frustracja prezydenta
Jak podaje „Wall Street Journal” frustracja Donalda Trumpa narastała od końca stycznia, czyli od czasu, kiedy wrócił do Białego Domu. W lutym prezydent USA już publicznie nie ukrywał swojego zniecierpliwienia.
A bardzo się zdenerwował, kiedy usłyszał, że jego samoloty mają być gotowe dopiero w 2029 roku, a być może nawet jeszcze później, czyli za długo by nimi nie polatał.
„Wall Street Journal” nie podaje ceny używanego „katarczyka”. A media pytały także Donalda Trumpa, czy w sytuacji, kiedy Boeing go zawiódł, nie byłoby rozsądnie zwrócić się do Airbusa o szybkie przygotowanie odpowiedniej maszyny. Powiedział wtedy: — Nie, nie rozważałem kupna Airbusa. Ale zastanawiam się nad przejęciem używanego Boeinga, bądź jego kupnem.