Donald Trump stracił cierpliwość do Boeinga. Kupi dla siebie używany samolot

Nowy Air Force One, czyli B747 One i to dwa egzemplarze, Donald Trump zamówił jeszcze podczas poprzedniej kadencji. Boeing nie zdążył. I nadal nie skończył przygotowań do oddania maszyn. Nowa data, to koniec 2029 roku. Albo nawet później. Prezydent USA nie chce tyle czekać.

Publikacja: 02.05.2025 16:37

Donald Trump stracił cierpliwość do Boeinga. Kupi dla siebie używany samolot

Foto: Reuters

W tej sytuacji Donald Trump zdecydował się na samolot z rynku wtórnego. Konkretnie chodzi o B747, którego już nie chce eksploatować rząd katarski. Po przeróbkach samolot ma dostosowany do wymogów dotyczących przewozu najważniejszej osoby w USA, oraz do osobistych wymagań Trumpa.

Czytaj więcej

Boeing szuka chętnych na samoloty, których nie chcą Chińczycy

Narastająca frustracja prezydenta

Jak podaje „Wall Street Journal” frustracja Donalda Trumpa narastała od końca stycznia, czyli od czasu, kiedy wrócił do Białego Domu. W lutym prezydent USA już publicznie nie ukrywał swojego zniecierpliwienia.

A bardzo się zdenerwował, kiedy usłyszał, że jego samoloty mają być gotowe dopiero w 2029 roku, a być może nawet jeszcze później, czyli za długo by nimi nie polatał.

„Wall Street Journal” nie podaje ceny używanego „katarczyka”. A media pytały także Donalda Trumpa, czy w sytuacji, kiedy Boeing go zawiódł, nie byłoby rozsądnie zwrócić się do Airbusa o szybkie przygotowanie odpowiedniej maszyny. Powiedział wtedy: — Nie, nie rozważałem kupna Airbusa. Ale zastanawiam się nad przejęciem używanego Boeinga, bądź jego kupnem.

Dlatego zdecydował się na odkupienie używanego Jumbo od rządu Kataru, a z pominięciem Boeinga i zlecił firmie L3Harris, aby dostosowała maszynę do prezydenckich standardów. Przebudowana „królowa przestworzy”, jak nazywany jest popularnie B747-8, uzupełni teraz flotę Białego Domu, która będzie składała się z trzech największych Boeingów.

Czytaj więcej

Boeing wymaga kurateli. Tak uważa minister transportu USA

Dla Boeinga to kontrakt prestiżowy, ale nieopłacalny

O tym, że Boeing w przygotowaniach prezydenckiego samolotu napotyka na wiele przeszkód wiadomo było już prawie rok temu. W lipcu 2024 r. Ted Colbert, prezes Boeing Defense, Space and Security, odpowiedzialny za dostarczenie maszyn dla prezydenta przyznał, że ma poważne kłopoty. Skarżył się na źle funkcjonujące łańcuchy dostaw i że cały program jest dla Boeinga nieopłacalny z powodu rosnącej inflacji. Oraz że tak naprawdę, to nie ma kto pracować .

Oczywiście jest mało prawdopodobne, aby zostawiony przez Katarczyków Boeing spełniał wymagania nowego Air Force One. Wiadomo jednak, co musi w nim być: zaawansowany system nawigacyjny, możliwości odparcia jakiegokolwiek ataku rakietowego. Konieczne są także pomieszczenia do spotkań na najwyższym szczeblu oraz bezpieczna komunikacja, chroniona przed cyberatakami.

Firma L3Harris, która swoje centrum operacyjne ma na Florydzie, to wieloletni kooperant Boeinga. Znana jest z dostarczania m.in. zaawansowanej awioniki.  

Boeing i L3Harris współpracowały wcześniej również przy produkcji maszyn szkoleniowych T-7A Red Hawk oraz F-35 i F/A-18 Hornet.

W tej sytuacji Donald Trump zdecydował się na samolot z rynku wtórnego. Konkretnie chodzi o B747, którego już nie chce eksploatować rząd katarski. Po przeróbkach samolot ma dostosowany do wymogów dotyczących przewozu najważniejszej osoby w USA, oraz do osobistych wymagań Trumpa.

Narastająca frustracja prezydenta

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Ryanair gotowy zrezygnować z 330 boeingów. To efekt ceł Trumpa
Transport
Rosjanie chcą skopiować model Airbusa. Przekonali już Białoruś
Transport
CPK przyspieszy wypłatę odszkodowań za wywłaszczenia
Transport
Dassault Aviation ma co robić. Rafale Marine dla Indii
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Transport
Spirit AeroSystems wraca do Boeinga, ale Airbus przejmie dział cywilny
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne