Kolejnego sponsora traci Polski Komitet Olimpijski (PKOl). We wtorek 4-letnią umowę sponsorską wypowiedziała spółka PKP Intercity. To kolejna po przedsiębiorstwie Polskie Porty Lotnicze firma, dla której współpraca z organizacją kierowaną przez Radosława Piesiewicza stała się wizerunkowym obciążeniem.
Czytaj więcej
Od niedzieli szybciej pojedziemy m.in. z Warszawy do Poznania, Szczecina i Białegostoku. Na Wybrzeżu część pasażerów będzie musiała przesiadać się do zastępczych autobusów. W Katowicach szykuje się długotrwały, kolejowy horror.
„Jako powód wypowiedzenia umowy przewoźnik wskazuje przede wszystkim utratę zaufania do Polskiego Komitetu Olimpijskiego wynikającą z istotnych z punktu widzenia PKP Intercity okoliczności” – poinformowało PKP Intercity w komunikacie.
Zamiast korzyści były straty
Umowa została wypowiedziana ze skutkiem natychmiastowym. Zawarta rok temu miała obowiązywać do 2027 r., a kolejowej spółce dawała prawo do używania tytułów m.in.: „Sponsora Olimpijskiej Reprezentacji Polski na Igrzyska XXXIII Olimpiady Paryż 2024”, „Sponsora Młodzieżowej Reprezentacji Polski na Zimowe Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie Gangwon 2024”, „Sponsora Polskiego Komitetu Olimpijskiego” oraz „Sponsora Polskiego Ruchu Olimpijskiego”.
Okazuje się jednak, że świadczenia dla PKP Intercity wskazane w umowie nie były realizowane w całości. Spółka twierdzi, że przyniosło to jej straty marketingowe. Największym problemem okazały się Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, które nie przyniosły przewoźnikowi spodziewanych w ramach umowy korzyści, a wręcz przeciwnie. „Ich zakończenie stało się początkiem kontrowersji wokół działaczy PKOI w przestrzeni medialnej, która z kolei godzi w budowany przez lata wizerunek medialny PKP Intercity” – twierdzi spółka.