Kryzys na rynku taxi. Taksówkarze masowo porzucają zawód

Liczba kierowców jeżdżących taksówkami drastycznie maleje. Masowo porzucają zawód i zawieszają działalność. Do pracy za kierownicą wraca mniej niż 1 proc. z nich – wynika z danych, do których dotarła „Rzeczpospolita”.

Aktualizacja: 22.05.2024 06:22 Publikacja: 22.05.2024 04:30

Liczba kierowców jeżdżących taksówkami drastycznie maleje

Liczba kierowców jeżdżących taksówkami drastycznie maleje

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska

Tylko w tym roku w Polsce zawieszono już blisko 1,8 tys. biznesów taxi. Chodzi głównie o jednoosobowe działalności. Najnowsze analizy wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet (D&B), przygotowane dla „Rzeczpospolitej”, wskazują, że na rynek po odwieszeniu powróciło w tym samym czasie tylko… 16 z nich. To dramatycznie niski udział wracających do zawodu, sięgający 0,9 proc. Eksperci D&B sprawdzili, że w ostatnich kilku latach to jednak dość stały odsetek. A to z kolei świadczy o tym, że klimat w branży taksówkarskiej nad Wisłą wyraźnie się popsuł.

Czytaj więcej

Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie

Rynek taxi skurczył się o niemal jedną trzecią

Od początku 2024 r. Polacy zarejestrowali działalność 1243 taksówek, w tym samym czasie wykreślili działalność 1636 firm. Według D&B można szacować, że w efekcie od początku stycznia do 20 maja br. z rodzimego rynku przewozu osób zniknęło blisko 400 kolejnych taksówek. To kurczenie się biznesów taxi, co w głównej mierze – z uwagi na specyfikę branży – dotyczy jednoosobowych działalności, trwa w najlepsze już od lat. Ale od pandemii negatywny trend przyspieszył.

W połowie maja br. w Polsce działało nieco ponad 50,4 tys. firm taksówkarskich. A to o ponad 21 tys. mniej niż jeszcze w 2009 r. Rynek „tradycyjnych” taksówkarzy skurczył się zatem o prawie jedną trzecią. Od 2019 r. ubyło ich niemal 10 proc., co – jak twierdzą eksperci – z jednej strony jest konsekwencją pandemicznej zapaści w tym sektorze, zaś z drugiej – przechodzenia na inną formę działalności.

Czytaj więcej

Obcokrajowcy uratowali rynek taxi. Nie na długo

„Tradycyjnych” taksówkarzy, czyli tych zakładających działalność gospodarczą, ubywa, ale w ich miejsce pojawiają się inni. To osoby świadczące takie usługi przede wszystkim przez aplikację – z reguły pracują dla partnerów flotowych, współpracujących z gigantami branży, jak Uber, Bolt czy FreeNow. Jednakże i w tej grupie firmy przewozowe wieszczą potężny odpływ kierowców, co ma związek z nowelizacją ustawy o ruchu drogowym.

Taksówkarze w dołku: brak optymizmu i długi

Jak zaznacza Tomasz Starzyk, ekspert D&B, niewątpliwie w branży taxi w Polsce widać kryzys. – Twarde dane pokazują, że po zawieszeniu działalności rzadko kiedy dochodzi do powrotu firmy na rynek. Pozostała część jest likwidowana bądź w najlepszym przypadku jest tzw. martwą duszą w rejestrze: nie działa, ale też nie jest wykreślona – mówi Starzyk.

Jak podkreśla, w dużej części są to jednoosobowe działalności, których właściciele po zawieszeniu firmy wracają na etat, zmieniają zawód lub wyjeżdżają z kraju. – Powodów tyle, ile firm. W przypadku dużej części przedsiębiorców do zawieszenia działalności zmusza ich drożyzna, nieumiejętne zarządzanie, brak czasu na zajmowanie się firmą, wysokie koszty samozatrudnienia, niejasność i niejednoznaczność prawa, wysokie podatki – wylicza nasz rozmówca.

Czytaj więcej

Taksówki mocno zdrożeją, a czas oczekiwania na przejazd się wydłuży

Znikomy odsetek powrotów firm na rynek tłumaczy tym, że wielu taksówkarzy po tym, jak decyduje się na zawieszenie działalności, wybiera etat w korporacji, zmienia zawód lub jest kuszonych lepszymi zarobkami i stałą pensją. – Zostają np. kierowcami ciężarówek czy autobusów – wyjaśnia.

O nie najlepszej kondycji w branży taxi świadczą też inne dane. Wystarczy spojrzeć na wskaźnik optymizmu polskich przedsiębiorców (raport „The Global Business Optimism Insights”). Wniosek? Polskie firmy w badaniu ankietowym w II kwartale br. uzyskały 56,5 pkt w skali od 0 do 100. Wynik ten jest najsłabszym odczytem spośród wszystkich monitorowanych 17 rynków. Z kolei na tym tle polskie firmy transportowe uzyskały 56,9 pkt. A to, po pierwsze, w porównaniu z I kwartałem br. stanowi spadek poziomu zadowolenia o 4,4 pkt, zaś po drugie, wynik ten jest najsłabszym ze wszystkich uwzględnionych w tym badaniu.

Zła koniunktura idzie w parze z długami. Według statystyk Krajowego Rejestru Długów przewoźnicy, w tym właśnie prowadzący działalność taksówkarską, mają niemal 137 mln zł zaległości. To 10 proc. zadłużenia całego rodzimego sektora transportowo-spedycyjno-logistycznego (TSL).

Czytaj więcej

Taksówkarze porzucają pracę. Zawód przechodzi do historii?

Korporacje znikają, Uber rośnie w siłę

Nie bez wpływu jest też coraz trudniejsza konkurencja o klienta między korporacjami taxi a platformami przewozowymi, takimi jak wspomniane Uber, Bolt czy FreeNow, które w dużym stopniu zasilają obcokrajowcy. Rodzimi „tradycyjni” taksówkarze wskazują, że rywalizacja jest nierówna, a biznes dla nich przestał być opłacalny. Ustalany przez samorząd górny limit taryfowy (stawka maksymalna za przejechany kilometr) w Warszawie nie był zmieniany od 22 lat. Niedawno taksówkarze przeprowadzili w centrum stolicy protest.

Czytaj więcej

Taksówkarze idą na współpracę z Uberem. To będzie koniec wojny

Paweł Sadurski ze związku zawodowego Solidarność Taksówkarzy Zawodowych przekonywał przy tej okazji, że rywalizację z przewozami przez aplikację jest ciężko wygrać, bo takie firmy, jak Uber czy FreeNow, korzystają z tzw. dynamicznych cenników i w praktyce w godzinach szczytu zarabiają więcej, niż taksówkarze mogą wyjeździć w ramach limitu. Efekt? Platformy przewozowe rosną w siłę, czego przykładem może być fakt, że lotnisko Chopina w Warszawie wybrało do obsługi kolejną m.in. po Uberze firmę do obsługi pasażerów – platformę Bolt. Natomiast kolejne tradycyjne korporacje znikają z rynku – w br. firma iTaxi wchłonęła np. spółkę Eco Car. Ten sam los w ub.r. spotkał m.in. gdańskie Stowarzyszenie Dajan Taxi, a w Warszawie korporacje Euro Taxi i Tele Taxi.

Tylko w tym roku w Polsce zawieszono już blisko 1,8 tys. biznesów taxi. Chodzi głównie o jednoosobowe działalności. Najnowsze analizy wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet (D&B), przygotowane dla „Rzeczpospolitej”, wskazują, że na rynek po odwieszeniu powróciło w tym samym czasie tylko… 16 z nich. To dramatycznie niski udział wracających do zawodu, sięgający 0,9 proc. Eksperci D&B sprawdzili, że w ostatnich kilku latach to jednak dość stały odsetek. A to z kolei świadczy o tym, że klimat w branży taksówkarskiej nad Wisłą wyraźnie się popsuł.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Francuskie międzynarodowe lotnisko znów działa po ewakuacji
Transport
Atak wandali na francuską kolej. Tłumy pasażerów na peronach i objazdy
Transport
Pogarszają się prognozy dla przemysłu motoryzacyjnego w Polsce
Transport
Boeing winny i zapłaci za katastrofy B737 MAX. Rodziny ofiar chcą jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Transport
Air France-KLM zawiodły się na igrzyskach w Paryżu. Wyniki mocno w dół