W sierpniu 2023 roku awaria systemu kontroli lotów w Wielkiej Brytanii doprowadziła do uziemienia setek samolotów i zakłócenia lotów ponad 700 tys. pasażerów. Do awarii doszło w czasie świąt państwowych, co wpłynęło na dostępność pracowników. Jednak, jak stwierdza opublikowany właśnie niezależny raport, na wydłużenie czasu awarii wpłynął również fakt, że odpowiedzialni za IT inżynierowie pracowali tego dnia zdalnie.
Druzgocący raport. Nieodpowiednie procedury poniżej standardów
Zgodnie z raportem system komputerowy Nats (brytyjskich służbach kontroli ruchu) został wyłączony z powodu usterki, a inżynierom zajmującym się nim dojazd na miejsce i fizyczny reset zajął 90 minut. Raport określa to jako „znaczący brak wstępnego planowania”. Przewoźnicy w odpowiedzi na raport, zlecony przez brytyjski odpowiednik ULC - Civil Aviation Authority (CAA), stwierdzili, że „procedury Nats były kompletnie nieodpowiednie”. Ryanair poszedł dalej i ponownie wezwał do dymisji szefa Nats.
- Ten raport zawiera przekonujące dowody na to, że podstawowe planowanie i procedury Nats dotyczące odporności były całkowicie nieodpowiednie i znacznie poniżej standardów – stwierdził cytowany przez „The Guardian” Tim Alderslade, dyrektor naczelny Airlines UK, organizacji branżowej przewoźników.
Czytaj więcej
Tysiące pasażerów linii lotniczych podróżujących z i do Wielkiej Brytanii utknęło w poniedziałek na lotniskach z powodu „problemu technicznego” w brytyjskim systemie kontroli ruchu lotniczego.
- Fakt, że kluczowi inżynierowie Nats siedzieli w domu podczas jednego z weekendów o największej liczbie podróży, w połączeniu z ustaleniami, że Nats zasadniczo brakuje wstępnego planowania, dokumentacji i koordynacji, wyraźnie domaga się zmian w kierownictwie wyższego szczebla. Przepłacone stanowisko dyrektora generalnego Nats, Martina Rolfe’a, jest nie do utrzymania. Należy go usunąć - nie owijał w bawełnę Michael O'Leary, szef Ryanaira.