Skarga „dotyczy firmy matki, Bombardier Inc. i ma związek z naruszeniem niektórych zapisów umowy o sprzedaży-kupna z 16 września 2020. Postępowanie arbitrażowe jest poufne, Alstom nie będzie więc robić żadnych komentarzy podczas tego postępowania” - poinformowała francuska grupa.
Bombardier potwierdził przesłaną mu wiadomość o wystąpieniu o arbitraż, zapowiedział przystąpienie do swej obrony, bo „ma prawomocne powody do obrony przed żądaniami Alstoma i zamierza to robić z całą stanowczością”. Kanadyjczycy mają ponadto zamiar kwestionować pewne korekty ceny sprzedaży, która „okazała się niższa od poprzednich oszacowań”.
Francuzi kupili ostatecznie dział taboru kolejowego 29 stycznia 2021 za 5,5 mld euro. Rok wcześniej była mowa o cenie 5,8-6,2 mld - przypomina dziennik „Les Echos”. Dla Alstoma ten opust jest sprawiedliwą konsekwencją licznych kontraktów, źle realizowanych przez Kanadyjczyków, które Francuzi musieli przejąć i przerobić i np. proponować rabaty klientom, aby rozkręcić działalność przejętej części. - Rozwiązujemy kolejne problemy, jeden po drugim. nie ma żadnych cudów. Trzeba zajmować się kolejnymi tematami, rozwiązywać po kolei, znajdować rozwiązania - wyjaśnił prezes Alstoma, Henri Poupart-Lafarge.
Francuzi uważali, że wiele kontraktów Kanadyjczyków mogło przynieść duże straty. Kupujący odłożył 1,1 mld euro na ryzyko związane z nimi. Alstom ogłosił w styczniu stratę 26 mln euro za I półrocze 2021/22 i uważa, że nierentowne kontrakty Bombardiera wynosiły 1,29 mld euro w I półroczu, a zaważą jeszcze na wynikach grupy przez 2-3 lata - pisze AFP.
Postępowanie arbitrażowe, które może potrwać lata i będzie kosztowne, nie przyczyni się do poprawy notowań Alstoma na giełdzie. W ciągu roku jego akcje straciły 53,8 proc., w tym 31,9 proc. od 1 stycznia. Przyczyniła się do tego także agresja Rosji na Ukrainę. Bessa jest tym bardziej paradoksalna, że Francuzi zawierają duże kontrakty na dostawy taboru kolejowego na świecie - stwierdził kanał BFMTV.