Bombardier mający w ostatnich latach problemy z nowymi samolotami serii C (CSeries) podwyższył widełki spodziewanego rocznego zysku operacyjnego EBIT do 350-400 mln USD (322-368 mln euro) z 200-400 mln dotychczas. -Pracujemy pełną parą nad odrodzeniem firmy -powiedział szef grupy Alain Bellemare nawiązując do długofalowego planu poprawy efektywności. W październiku grupa ogłosiła drugi w tym roku plan zwolnień grupowych, zakładający likwidację 7500 miejsc pracy w dziale taboru szynowego.
Grupa z Montrealu obniżyła prognozę spodziewanych obrotów działu transportu do 8 mld z 8,5 mld z powodu nowej strategii zarządzania projektami. - Będzie to mieć mały wpływ na wielkość obrotów, ale poprawi marże - dodał Bellemare. W bieżącym roku grupa zakłada obroty 16,5 mld dolarów, we wrześniu mówiła o dolnej granicy widełek 16,5-17,5 mld po zmniejszeniu o połowę spodziewanych dostaw samolotów CSeries.
W kwartale strata netto zmalała do 94 mln dolarów (4 centy na akcję) z 4,88 mld (2,20 dolara/akcję), ale w ubiegłym roku grupa zaksięgowała nadzwyczajne odpisy 4,4 mld dolarów na pokrycie deprecjacji programu CSeries. Obroty zmalały o prawie 10 proc. do 3,74 mld. Bombardier dostarczył klientom 36 samolotów dyspozycyjnych wobec 43 przed rokiem, ale 16 samolotów liniowych, dwukrotnie więcej niż w III kwartale 2015.
Poinformował o zwiększeniu w kwartale portfela zamówień w dziale transportu o 32 proc. do 2,9 mld dolarów, ale nie wyjaśnił, czy spodziewa się zwiększenia produkcji w przyszłym roku. Według prezesa, grupa nie wprowadzi w 2017 r. większych zmian w produkcji odrzutowców regionalnych, samolotów turbośmigłowych Q400 czy maszyn dyspozycyjnych. - Na razie jesteśmy dobrze ustawieni na 2017 r., w 2015 r. podjęliśmy trudne działania - powiedział Bellemare.