Pandemia mocno bije w publiczny transport

Praca zdalna i przesiadka do prywatnych aut zmniejszyła frekwencję w miejskiej komunikacji. Szanse, by wróciła do dawnego poziomu, coraz bardziej słabną.

Publikacja: 15.03.2021 21:00

Wpływy z biletów zmalały, tymczasem koszty podnoszą wydatki na dezynfekcję pojazdów i ochronę pracow

Wpływy z biletów zmalały, tymczasem koszty podnoszą wydatki na dezynfekcję pojazdów i ochronę pracowników

Foto: Bloomberg

Koronawirus może trwale obniżyć atrakcyjność publicznego transportu, bo poważnie zmienia nawyki komunikacyjne Polaków. To narastający problem dla samorządów i przewoźników: spadki frekwencji w miejskiej komunikacji tną wpływy z biletów, a przy tym podnoszą koszty. Im dłużej trwa pandemia, tym trudniejsza będzie odbudowa rynku.

Praca bez dojazdów

– Trudno oczekiwać, że większość osób, które zastąpiły w czasie pandemii poruszanie się środkami transportu publicznego kupnem własnego samochodu, będzie skłonna wrócić do autobusów czy tramwajów – stwierdza Łukasz Błaszczak, analityk z zespołu ekonomii behawioralnej Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Problemem może być z jednej strony spełnienie oczekiwanych standardów w zakresie higieny. Z drugiej – pogarszająca się sytuacja finansowa miast, przekładająca się na jakość usług. – Odejście części ludzi od autobusów i tramwajów może być trwałe, choć być może skala zjawiska będzie mniejsza, niż wynika z badań podczas trwającej pandemii – uważa Błaszczak.

W ubiegłorocznych badaniach w Gdańsku 44 proc. ankietowanych deklarowało zmniejszenie częstotliwości korzystania z miejskiego transportu, a 47 proc. zupełną rezygnację z niego. Powody: strach przed zakażeniem i praca zdalna. A ta w znacznej części firm – przez zmniejszenie kosztów – pozostanie już na stałe.

Tymczasem koszty przewoźników rosną. W Warszawie ubiegłoroczne wpływy z biletów pokryły zaledwie jedną czwartą kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej. Rok wcześniej – 38 proc. Jak informuje wrocławskie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, od marca 2020 do marca 2021 r. liczba pasażerów stopniała do 90 mln ze 192 mln w 12 miesiącach poprzedzających pandemię. W tym czasie wpływy z biletów zmniejszyły się ze 165 do 100 mln zł, ale liczba przejechanych przez tabor MPK kilometrów wzrosła o 3,5 mln. – Wpływy są niższe, a koszty wyższe, nie licząc nakładów inwestycyjnych i remontowych – informuje spółka. Przeszło 1 mln zł kosztowały dodatkowe nakłady na dezynfekcję taboru i środki ochrony dla pracowników.

Bilety coraz droższe

W komunikacji miejskiej w Gdańsku, która od 2009 r. notowała systematyczny wzrost ilości pasażerów, w ub. roku ich liczba stopniała ze 177,7 mln do 112,3 mln. Jak komentował wiceprezydent Gdańska Piotr Borawski, odbudowa zaufania podróżnych po powrocie do normalności będzie dużym wyzwaniem.

Rosnące koszty zmuszają samorządy do podnoszenia cen biletów, co dodatkowo może zniechęcać pasażerów. Spora część miast już je podniosła. W Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii nowe stawki mogą pojawić się w kwietniu. Średni wzrost cen biletów Zarządu Transportu Metropolitalnego (ZTM) ma wynieść 12 proc. Według ZTM wpływy z biletów pokrywają średnio około 30 proc. kosztów funkcjonowania publicznego transportu na terenie Metropolii, ale przez ograniczenia pandemiczne to pokrycie spadło już do blisko 20 proc. – Do każdego biletu jednorazowego za 3,6 zł trzeba aktualnie dopłacać ok. 8 zł – informuje Michał Wawrzaszek, rzecznik ZTM.

Od maja zdrożeją przejazdy komunikacją miejską w Łodzi. Za to podwyżki unikną posiadacze Kart Łodzianina, której benefitami władze miasta chcą zachęcać pracujących w nim osoby, które mieszkają w innym miejscu, do płacenia w Łodzi podatków.

Nie tylko komunikacja miejska straci pasażerów. W 2020 r. z kolei skorzystało tylko 209,2 mln pasażerów, o 38 proc. mniej niż rok wcześniej. To najsłabszy wynik dekady, do którego – prócz lockdownu – przyczyniła się przesiadka do prywatnych samochodów. A ta będzie się nasilać, bo według danych autokomisów popyt na niedrogie używane samochody od ubiegłego roku stale rośnie.

Koronawirus może trwale obniżyć atrakcyjność publicznego transportu, bo poważnie zmienia nawyki komunikacyjne Polaków. To narastający problem dla samorządów i przewoźników: spadki frekwencji w miejskiej komunikacji tną wpływy z biletów, a przy tym podnoszą koszty. Im dłużej trwa pandemia, tym trudniejsza będzie odbudowa rynku.

Praca bez dojazdów

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
LOT wraca do zakupów. Polski przewoźnik na krótkiej liście miliardera
Transport
Maciej Lasek: Budowa CPK oznacza koniec Lotniska Chopina na Okęciu
Transport
Kubańskie linie lotnicze uziemione. Argentyńskie firmy odmówiły dostaw paliwa
Transport
Dobry kwartał Airbusa i kolejne problemy Boeinga
Transport
Koniec handryczenia się z liniami lotniczymi. Odszkodowania szybko i online
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?