Aktualizacja: 24.02.2018 10:10 Publikacja: 24.02.2018 08:27
Foto: AFP
Na początku czerwca 2017 Emiraty Arabskie, Egipt, Bahrain raz Arabia Saudyjska wprowadziły blokadę tego kraju oskarżając władze w Dausze, że udzielają wsparcia terrorystom. Zdaniem analityków politycznych chodziło przede wszystkim o wyhamowanie rozwoju Kataru i uniemożliwienie dominacji tego kraju na Bliskim Wschodzie. Oskarżenie zostało odrzucone, ale gospodarka tego kraju mocno ucierpiała. — Niestety blokada zmieniła nasz model operacyjny. Musieliśmy zmniejszyć liczbę lotów wykonywanych samolotami wąskokadłubowymi i podstawić maszyny szerokokadłubowe, ponieważ trasę, jaką mają przelecieć wydłużyły się - powiedział prezes Qatar Airways, Akbar Al-Baker. Samoloty Qatar Airways nie mają prawa korzystania z przestrzeni powietrznej wszystkich krajów, które ogłosiły blokadę. Na przykład samolot, który startuje w Dausze i leci do Europy musi po starcie polecieć na wschód i dopiero potem, nad Iranem zawraca i kieruje się na północny zachód. Natomiast w lotach do Azji, maszyny kierują się również ostro na wschód i dopiero potem zmieniają kierunek na południowo-wschodni. Konieczność tych manewrów zwiększyła znacznie koszty operacyjne przewoźnika i wydłużyła czas pracy załóg. Qatar utrzymał prawie wszystkie połączenia, ale na niektórych rejsach, gdzie maszyny mniejsze zostały wymienione na większe, ich wypełnienie jest niższe, niż było to wcześniej. Nie zrezygnował jednak z dostaw zamówionych samolotów.
Wiadomo już, co było przyczyną pożaru samolotu British Airways, który zablokował londyńskie lotnisko Gatwick, pr...
Jeśli nie dojdzie do porozumienia handlowego z Waszyngtonem, Komisja Europejska gotowa jest do wprowadzenia ceł...
Uber zawiódł inwestorów niższymi od oczekiwań przychodami za pierwszy kwartał 2025 roku. Akcje firmy tąpnęły naw...
Rząd USA nie da pieniędzy na połączenie superszybkiej kolei z Los Angeles do San Francisco – powiedział dziennik...
Konflikt indyjsko-pakistański spowodował kolejne zakłócenia w podróżach lotniczych. Kilku przewoźników azjatycki...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas