Kurierzy zrobili rekord. Musieli zatrudnić tysiące pracowników

Przedświąteczny pik na rynku paczek przyniósł ponad 30-proc. wzrost liczby przesyłek i wymusił na firmach logistycznych zatrudnienie tysięcy pracowników.

Publikacja: 23.12.2021 21:00

Kurierzy zrobili rekord. Musieli zatrudnić tysiące pracowników

Foto: Adobe Stock

To był najokazalszy szczyt paczkowy w rodzimej branży logistycznej. Sprzedaż online już w listopadzie wystrzeliła, a spotęgowany przez pandemię boom na e-zakupy sprawił, że operatorzy z branży KEP (kurier, ekspres, paczka) mieli ręce pełne roboty. Dodatkowo w okresie przedświątecznym dostarczali też firmowe upominki, które dotąd pracownicy otrzymywali od pracodawcy w biurze. Eksperci wskazują, że najgorętszy okres na tym rynku w całym roku udało się przejść suchą stopą, choć wyzwań nie brakowało.

Czytaj więcej

Świętemu Mikołajowi potrzebna pomoc. DHL wynajmuje roboty

Wypłaszczony szczyt

Operatorzy KEP musieli w ciągu miesiąca zatrudnić kilka tysięcy osób. – Końcówka roku to czas wytężonej pracy. Okresowo zwiększamy w tym czasie zatrudnienie, dzięki czemu zachowujemy płynność dostaw, nawet przy znaczącym, bo 30-proc. wzroście przesyłek – mówi Magdalena Bugajło, dyrektor w DHL Parcel Polska.

Tylko Poczta Polska (PP) przyjęła 1 tys. kurierów, pracowników magazynów i kierowców, a DPD i GLS zwiększyły obsadę o odpowiednio 20 i 30 proc. A na tym nie koniec. – W porównaniu z poprzednim szczytem bardziej odczuwalne były czynniki makroekonomiczne, w tym stosunkowo wysoka inflacja i stale rosnące koszty pracy, które wpływają na warunki działania firm kurierskich – wskazuje Małgorzata Markowska, menedżer w GLS Poland.

Firmy KEP sezonowe zwiększanie zainteresowania ich usługami zaobserwowały już z początkiem jesieni, wraz z zakupami przyborów szkolnych, cieplejszej odzieży czy opon zimowych. Ale prawdziwy szczyt rozpoczyna się w połowie listopada od Black Firday. Eksperci zauważają jednak, że w br. nastąpiło wydłużenie i wypłaszczenie szczytu, na co wpłynęła pandemia i boom e-commerce. W czasie piku operatorzy obsługiwali o 20–30 proc. więcej paczek niż zazwyczaj, ale były dni, gdy zwyżki sięgały 100 proc.

– Choć wolumeny są z roku na rok zdecydowanie większe, to jednak w tym szczycie lepiej rozłożone w czasie. Można z tego wnioskować, że rosnąca grupa klientów planuje zakupy, czyli robi je z odpowiednim wyprzedzeniem, nie czekając na ostatnią chwilę. Choć takich zamówień last minute oczywiście nadal jest bardzo dużo – tłumaczy Markowska.

Branża była na to gotowa. Jak wyjaśnia Justyna Siwek, rzeczniczka PP, państwowa spółka szykowała się do obsłużenia nawet dwukrotnie większej liczby przesyłek niż przeciętnie. – Odczuwalne zwyżki rozpoczęły się w okresie od około 15 listopada. Stały monitoring i kontakt z klientami kluczowymi pozwolił na bieżące reagowanie na piki nadań i elastyczne rozłożenie wolumenów na poszczególne sortownie w kraju – podkreśla.

Walka na automaty

Operatorzy KEP przekonują, że klienci coraz chętniej korzystali z udogodnień takich jak możliwość bezpośredniego kontaktu z kurierem, żeby indywidualnie ustalić szczegóły doręczenia czy przekierowanie paczki do punktu odbioru. Te ostatnie są szczególnie popularne. Tu liderem jest Poczta, która mocno rozbudowała sieć tego typu punktów (liczy już ponad 17,7 tys. lokalizacji). – Zwiększamy dostępność naszych usług. Istotnie zwiększyliśmy naszą obecność w małych miastach i na obszarach wiejskich dzięki współpracy z nowymi partnerami. Obecnie sieć punktów odbioru Pocztex Punkt tworzą, obok placówek pocztowych, sklepy: Żabka, Biedronka, ABC, Lewiatan, Delikatesy Centrum, ale też stacje Orlen i kioski Ruch – wylicza Justyna Siwek.

DPD ma prawie 7,5 tys. takich punktów, a tuż przed świętami taką kooperację rozszerzyło o kolejne markety Auchan, Castorama i OBI.

Polacy coraz chętniej sięgają też do automatów paczkowych, w których mogą odebrać przesyłkę o dogodnej dla nich porze. Tu liderem jest InPost, który ma aż 16 tys. maszyn (jego sieć urosła w 2021 r. aż o 50 proc.). Dodatkowo firma kierowana przez Rafała Brzoskę przed świętami ruszyła z dostawami tego samego dnia (oferuje je w 20 miastach). Konkurencja w przypadku takich automatów jest nad Wisłą ogromna. Allegro w połowie grudnia ogłosiło, że rozszerza swoją sieć One Box o osiem miast i podpisuje umowę o współpracy z Shellem i Stokrotką. Takie sieci automatów paczkowych budują też Orlen, DHL, PP, SwipBox, ale i np. Leroy Merlin.

Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska

Od kilku lat obserwujemy wydłużenie i wypłaszczenie piku końca roku, który zaczyna się już w połowie listopada i narasta stopniowo aż do świąt. W br. z jednej strony utrzymało się zwiększone zainteresowanie zakupami w sieci związane z pandemią, a z drugiej intensywność naszych działań znacząco wzrosła w połowie listopada w związku z Black Week. Jak wskazują dane makro, w listopadzie nastąpiło mocne odbicie sprzedaży detalicznej, co przy zmianie modelu zakupowego przekłada się na wolumeny firm kurierskich. Każdy kolejny rok jest dla nas rekordowy i wiele wskazuje, że ten też jest taki. W pandemii klienci spędzają więcej czasu w domu, co ułatwiło kurierom realizowanie doręczeń „pod drzwi".

To był najokazalszy szczyt paczkowy w rodzimej branży logistycznej. Sprzedaż online już w listopadzie wystrzeliła, a spotęgowany przez pandemię boom na e-zakupy sprawił, że operatorzy z branży KEP (kurier, ekspres, paczka) mieli ręce pełne roboty. Dodatkowo w okresie przedświątecznym dostarczali też firmowe upominki, które dotąd pracownicy otrzymywali od pracodawcy w biurze. Eksperci wskazują, że najgorętszy okres na tym rynku w całym roku udało się przejść suchą stopą, choć wyzwań nie brakowało.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Magdalena Jaworska-Maćkowiak, prezes PAŻP: Gotowi na lata, a nie tylko na lato
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej