Nie jest to wielkie zaskoczenie, bo Alitalia powinna zbankrutować już przynajmniej z 10 lat temu. Całkowita pomoc publiczna dla tej linii sięga już 10 mld euro (od 2001 roku) i była dostarczana najróżniejszymi kanałami i sposobami, aby choć trochę zmylić czujność Komisji Europejskiej, która dla Alitalii była wyjątkowo pobłażliwa.
ITA jest linią państwową. Jej flota, to samoloty należące do Alitalii, a za swoją nazwę w ostatni czwartek zapłaciła 90 mln euro. Do pracy przyjęła na początek 2,8 tysiąca osób z 10-tysięcznej załogi poprzednika. Na początek będzie miała bardzo ograniczoną siatkę, która ma się stopniowo rozwijać. To pomoże trzymać koszty w ryzach, co z kolei ma ułatwić dojście do zysków wówczas, gdy skończy się pandemia i wróci popyt na latanie.
Czytaj więcej
Następca włoskiej Alitalii, Italia Transporte Aereo rozpoczyna działalność, zawarł dwie umowy na...
Szefem ITA jest Alfredo Altavilla, bliski współpracownik zmarłego dyrektora generalnego Fiat Chrysler Automobiles (FCA), Sergio Marchionne. Altavilla obraził się na FCA, kiedy szefem po śmierci Marchionne został Mike Manley, a nie on. A kiedy został bez pracy, premier Mario Draghi ściągnął go do powstającej ITA.
ITA będzie operowała 52 maszynami, czyli mniej więcej tyle, ile dzisiaj wykorzystuje LOT. W przyszłym roku liczba samolotów ma się zwiększyć do 78 i wszystko to będą Airbusy, aby obniżyć koszty serwisowania.