Zgodnie z postanowieniami tej umowy LOT udostępni swoje połączenia na połączeniach EL AL Israel Airlines (LY), a kody LOT-u (LO) będą widoczne na rejsach EL AL. I tak na rezerwacjach izraelskich będzie można latać do Tel Awiwu z Krakowa, Wrocławia, Gdańska, Lublina i Rzeszowa oraz z Warszawy na trasach międzynarodowych do Lwowa, Wilna, Kowna, Rygi i Tallina.
— To biznes, który pomoże nam zwiększyć liczbę pasażerów na rejsach między Polską a Izraelem. Porozumienie code-share pomoże zwiększyć liczbę połączeń do Polski i krajów w regionie dostępną dla naszych lojalnych klientów — mówił Gonen Usishkin. Ujawnia, że takie porozumienie podpisał wcześniej z 15 innymi przewoźnikami.
Powstałe w roku 1948 roku El-Al są liniami nieznacznie mniejszymi od LOT-u. W 2017 roku przewiozły 5,6 mln pasażerów, latając do 36 portów. Dla porównania LOT lata w tej chwili na 105 lotnisk, a w tym roku przewiezie ponad 8,8 mln pasażerów. W tej chwili El-Al odświeżają swoją flotę, zamówiły już 16 dreamlinerów, które latają przede wszystkim do Stanów Zjednoczonych (np. na trasie Tel-Awiw – Nowy Jork w sezonie letnim 5 razy dziennie).
Na rok 2019 mają zaplanowane uruchomienie połączeń do San Francisco, Las Vegas, Manchesteru i Nicei.
LOT lata dzisiaj do Tel Awiwu z siedmiu miast, łącznie wykonując 21 połączeń tygodniowo, z czego 12 z Warszawy. Na tych trasach polska linia przewiozła w tym roku 110 tys. pasażerów z łącznej liczby ponad 200 tysięcy, podróżujących między obu krajami samolotami. Z kolei EL AL w sezonie letnim wykonuje 11 połączeń tygodniowo (od poniedziałku do piątku dwa razy dziennie, w piątek i niedzielę raz i trzy z Krakowa). Podobnie jak LOT, izraelska linia ma na tych trasach 90-procentowe wypełnienie samolotów. Ten kierunek obsługują z Polski jeszcze Wizz Air i Ryanair.