Na pokładach samolotów LOT, na krótko przed lądowaniem w USA, pasażerowie słyszą dziś komunikat, w którym stewardesy zachęcają do ubiegania się o wizę B1/B2, czyli turystyczno-biznesową, ważną 10 lat.
Dla polskiego przewoźnika ruch bezwizowy do Stanów Zjednoczonych to obietnica lepszego zapełnienia samolotów, których będzie miał na tych trasach coraz więcej. Podobnie jest z American Airlines, największym przewoźnikiem amerykańskim, który zapowiedział inaugurację rejsów na trasie Chicago – Kraków od 7 maja 2020 roku.
LOT lata już do USA z trzech portów w Polsce – oprócz warszawskiego Lotniska Chopina także z krakowskich Balic i rzeszowskiej Jasionki. A jego samoloty lądują w Chicago, na dwóch nowojorskich lotniskach, JFK i Newark, a także w Miami i Los Angeles. Polska linia planuje loty także do innych miast w USA, nieoficjalnie wiadomo, że na liście potencjalnych kierunków wysoko jest np. Waszyngton.
Nadal nie jest pewne, czy odsetek odmów wizowych dla Polaków, którzy chcą polecieć do USA, spadnie na koniec września poniżej 3 procent. Jest to jednak bardzo prawdopodobne. Potwierdziła to już kilkakrotnie ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. Jej zdaniem kwestia wiz zostanie zamknięta jeśli nie w tym roku, to z pewnością w 2020.
American Airlines połączenie Chicago–Kraków wykona najmniejszymi dreamlinerami B787-8. Tygodniowo będzie pięć lotów. Ale połączenie będzie jedynie sezonowe, ostatni rejs zaplanowano na 23 października 2020 r. Nieoficjalnie wiadomo, że American Airlines chciały latać do Chicago z Warszawy, również dublując jedno z najbardziej dochodowych połączeń LOT-u, ale warszawskie lotnisko jest zatłoczone i trudno było znaleźć działki czasowe (sloty) dla rejsów, które nie są nowym kierunkiem.