Nowoczesne telewizyjne serie nie wykorzystują podkładanego śmiechu. Żonglują cytatami z popkultury i szydzą z amerykańskiego stylu życia. „Hoży doktorzy" (ang. Scrubs) czy „Biuro" (ang. The Office), emitowane także w Polsce, od ponad 6 lat podważają stereotyp sitcomu, postrzeganego jako niewybredna i niska rozrywka. Także nowsze seriale z USA, nie pokazywane u nas, zaskakują pomysłami fabularnymi i nietuzinkowym dowcipem.
[srodtytul]Zaśpiewać i zastrzeli[/srodtytul]ć
Nowe amerykańskie produkcje umiejętnie balansują na granicy różnych gatunków i stylów. „Glee", przebój 2009 roku kanału FOX, łączy komedie, dramat i musical. Fabuła jest prosta - Will, licealny nauczyciel, postanawia odnowić klub „Glee” (chór szkolny). Zgłasza się do niego młodzież, która z różnych powodów jest odrzucona przez rówieśników. Są to m.in. otyła Murzynka, marzycielka, homoseksualista czy futbolista, który woli śpiewać niż grać w drużynie. Muzyka daje licealistom pewność siebie i pomaga wyrażać emocje okresu dojrzewania. Will próbuje przekształcić chór w teatr muzyczny. W realizacji planów przeszkadza mu trenerka cheerleaderek. „Glee" ma już w USA status serialu kultowego. Młodzi śpiewający aktorzy jeżdżą w trasy koncertowe po Stanach Zjednoczonych. W sieci można kupić utwory wykonywane w poszczególnych odcinkach, czyli głównie covery popularnych przebojów.
Od trzech sezonów śmieszy w USA, nie pokazywany dotąd w Polsce, „Chuck" - połączenie komedii i kina akcji. Nudne życie pracownika sklepu komputerowego, zmienia się niemal w film sensacyjny, gdy pewnego dnia otwiera pocztę elektroniczną. Na ekranie monitora pojawiają się szybko zmieniające się obrazy. Bohater traci przytomność i budzi się rano na podłodze. Okazuje się, że zna najpilniej strzeżone tajemnice rządu, dostarczone mu przez zagadkowy e-mail. O jego wiedzę konkurują agenci CIA i FBI - piękna i zwinna Sarah oraz brutalny Colonel. „Chuck” przypomina szpiegowskie filmy, w których nie wiadomo, czy ktokolwiek jest tym, za kogo się podaje. Nawiązuje także do seriali z lat 80 typu „MacGyver" - bohaterowie zawsze wychodzą cało z niebezpiecznych pościgów czy strzelanin. Efektowne sceny walki trzymają w napięciu, chociaż są parodiami kina akcji.
[srodtytul]Radosne patologie [/srodtytul]