– Zbieraliśmy konkretne prywatne wspomnienia, rozmawialiśmy z ludźmi – mówił Krzysztof Kopka. – Wysłuchiwaliśmy barwnych opowieści, choćby o wyczynach przesiedlonej na Dolny Śląsk lwowskiej szkoły kieszonkowców i o brawurowym wyniesieniu śpiącej klientki w łóżku na ulicę. Nie weryfikowaliśmy tych legend, zaufaliśmy pamięci zakaczawian...

Niejednokrotnie zdarzało się, że na widowni zasiadały rodziny lub znajomi postaci prezentowanych na scenie. Sława „Ballady..." szybko wykroczyła poza Śląsk. Opowieść z czasem nabrała cech uniwersalnych i jak zauważyli recenzenci, „prywatne, lokalne mitologie" zaczęły łączyć się z historią Polski ostatniego półwiecza. W gronie entuzjastów spektaklu znalazł się Waldemar Krzystek. To on postanowił zrealizować telewizyjną wersję przedstawienia, skracając je nieco i przenosząc w autentyczną scenerię miasta. Powtórną emisję spektaklu ogląda się z nie mniejszym zainteresowaniem niż w czasie premiery przed kilkoma laty. A tacy aktorzy jak Przemysław Bluszcz grający główną rolę Benka Cygana, Janusz Chabior, odtwórca Mańka Pecaja, Tomasz Kot jako Młody czy Eryk Lubos jako Sierioża Lwowicz są dziś artystami powszechnie znanymi.

 

22.10 | tvp 1 | PONIEDZIAŁEK