Autorzy dokumentu, szwedzki duet Bigert & Bergstrom nie mają recepty na eliksir długowieczności. Ich film przypomina kolaż, a reprezentujący różne opinie naukowcy, artyści, filozofowie zmieniają się na ekranie niczym uczestnicy biegu sztafetowego. – Nie traktujemy starzenia się poważnie i nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jest to największy problem ludzkości – mówi gerontolog Aubrey de Grey i dodaje, że gdybyśmy na serio zajęli się tematem, moglibyśmy żyć pięćset, a może i więcej lat.
Brian Manning, amerykański filozof, prezes Towarzystwa Ograniczania Kalorii propaguje spożywanie mniejszej ilości jedzenia, bo to obniża metabolizm i opóźnia procesy starzenia. Ray Kurzweil, wynalazca i futurolog, zapowiada, że sprzymierzeńcem człowieka stanie się technologia. Urządzenia, które dziś nosimy w kieszeniach, w przyszłości będą częścią naszych ubrań, a potem także ciał.
Dla pary Arakawa/Gins z ruchu Architekci Przeciwko Śmierci kluczem do długowieczności są innowacyjne projekty architektoniczne, które zmienią naszą rzeczywistość. Mnich ze świątyni Hoshuin w Japonii wybiera samodoskonalenie za pomocą „marszu tysiąca dni”. – Chodzi o zmuszanie ciała do coraz większego wysiłku. W ten sposób wzmacnia się umysł – wyjaśnia.
Pomysłów jest wiele. Okazuje się też, że nie wszyscy są zainteresowani długowiecznością. Martha Pineda odsiaduje dożywocie w więzieniu na Florydzie. – Będę tu aż do śmierci – mówi. – Żyję chwilą, czekam na odwiedziny bliskich w weekend. Tylko to mi pozostało. Gdyby zaproponowano mi przedłużenie egzystencji, odmówiłabym.
Jak widać – wieczne życie w nieszczęściu może być największą torturą.